Odpowiedź brzmi: nie. I właśnie na to Annie - biologiczna córka Samuela Eto'o (uznana nią przez sąd w 2004 roku) - żali się "La Gazzetta dello Sport".
"Nie jestem niezależna finansowo. Studiuję poza rodzinnym miastem. Nawet mimo wsparcia matki trudno o godne życie. Mam kruchą sytuację psychiczną, brak ojca, trudności finansowe..." - cytuje włoski dziennik treść skargi Annie na ojca, którą złożyła do sądu.
22-latka jest owocem pozamałżeńskiego związku Samuela Eto'o z Włoszką. Ostatnimi czasy miała wykonać "ostatnią desperacką próbę" skontaktowania się z legendarnym piłkarzem. Ten jednak nie zamierzał odpowiedzieć na jej wiadomości.
Annie nie jest jedyną córką Samuela Eto'o. W 2018 roku matka kolejnej córki byłego sportowca - tym razem María Angeles Pineda - zażądała 16,4 tys. euro miesięcznych alimentów. I choć hiszpański wymiar sprawiedliwości takie alimenty orzekł, żaden przelew nie został zrealizowany.
- To oburzające, że ktoś, kto podobno jest takim dobroczyńcą, ma własną fundację, tak podchodzi do własnej córki. Zupełnie ona go nie obchodzi - żaliła się mediom María Angeles Pineda.
Zobacz też:
#dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
Powiedział, że Swoboda wygląda jak potwór. Papież Franciszek ostro zareagował
ZOBACZ WIDEO: "Coraz trudniej". Pokazała, jak trenuje w ciąży