Po rundzie jesiennej GKS Tychy zajmuje drugie miejsce w tabeli i zgromadził 34 punkty. Takim samym dorobkiem legitymuje się liderująca Arka Gdynia, ale ma o jeden mecz rozegrany więcej. Tyszanie zdają sobie sprawę z tego, że stoją przed historyczną szansą na awans do elity. I nie chcą jej zmarnować.
Zimą GKS chce dokonać kilku transferów, które mają pomóc w wywalczeniu przepustki do gry w PKO Ekstraklasie. - Już dwa miesiące temu podjęliśmy decyzję, że na pewno będziemy chcieli wzmocnić zespół. Ja bym sobie życzył 2-3 zawodników, którzy dadzą nam trochę doświadczenia i jakości - powiedział trener GKS-u Dariusz Banasik.
- Musimy ściągnąć zawodników, którzy będą grali pierwszym składzie. Nie takich do rywalizacji, ale takich, którzy od razu przebiją się do pierwszego składu. Planujemy 2-3 takie wzmocnienia zimą. Rozmowy są prowadzone. Są to zawodnicy, z którymi miałem okazję pracować. Rynek pierwszoligowy i ekstraklasowy znam bardzo dobrze - dodał Banasik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali
Wiadomo, że wśród nowych zawodników najprawdopodobniej nie będzie napastników. - Są pozycje na których będziemy chcieli się wzmocnić. Raczej nie będzie to atak. Mamy naprawdę wartościowych zawodników na tej pozycji. Pamiętajmy, że Bartosz Śpiączka dołączył do nas w ostatnim tygodniu przed startem ligi. Nie miał okresu przygotowawczego i spodziewaliśmy, że może to nie być idealna runda dla niego. Są u niego duże rezerwy i jak dobrze przepracuje okres przygotowawczy, to da jeszcze więcej zespołowi - stwierdził trener GKS-u Tychy.
Więcej trener wymaga także od Przemysława Mystkowskiego. - Grał sporo na początku, ale to jest zawodnik, który też miał długą przerwę. Wiedzieliśmy, że będzie miał moment kryzysowy, ale on ma bardzo duży potencjał i jeszcze go w pełni nie pokazał. Jest to zawodnik z doświadczeniem i myślę, że jak przepracuje zimę, to będziemy mieli z niego dużo pożytku - zakończył szkoleniowiec tyskiego zespołu.
Czytaj także:
Zapłacili za Neymara 100 mln euro. Takie dostali odszkodowanie
Nowy rok, stary Raków. Trwają intensywne poszukiwania napastnika