To będzie pierwsze wzmocnienie ŁKS-u. Grał w topowych ligach, ale jest do odbudowy

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: ŁKS Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: ŁKS Łódź

ŁKS Łódź będzie wiosną rozpaczliwie walczył o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Drużyna potrzebuje wzmocnień i pierwsze z nich jest już w drodze. Nowym zawodnikiem beniaminka będzie Duńczyk Riza Durmisi. Może pochwalić się bardzo ciekawym CV.

Sytuacja ŁKS-u jest - delikatnie rzecz ujmując - nieciekawa. Zespół prowadzony przez Piotra Stokowca zajmuje ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie i ma niewielkie szanse na utrzymanie.

Zespół wymaga wzmocnień niemal w każdej formacji, ale na pierwszy ogień idzie defensywa. ŁKS stracił jesienią aż 36 goli, co jest najgorszym wynikiem w całej lidze.

I pierwszym zimowym transferem będzie obrońca. Lewy defensor Riza Durmisi ma zostać wkrótce oficjalnie zaprezentowany przez łódzki klub - czytamy na stronie "lodzkisport.pl". Duńczyk może pochwalić się bardzo ciekawym CV.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria

Durmisi przez tydzień przebywał w Łodzi na testach sportowych i najwyraźniej sprawił dobre wrażenie, bo ŁKS chce podpisać z nim kontrakt. To ma się wydarzyć w ciągu kilku najbliższych dni.

- Widać, że jest to zawodnik energetyczny z niebagatelnym doświadczeniem. Ostatnio nie grał, na pewno jest do odbudowy, ale podoba mi się jego dobra energia, uśmiech, pozytywizm. Myślę, że takiej energii potrzebujemy. Zobaczymy jak rozmowy się sfinalizują, ale jest to zawodnik, który mógłby nam bardzo pomóc - powiedział trener Stokowiec na antenie Radia Żak.

Durmisi to 23-krotny reprezentant Danii, choć po raz ostatni wystąpił w narodowych barwach w 2017 roku.

Grał w Brondby, w Realu Betis, w Lazio. W lidze hiszpańskiej rozegrał 51 meczów, w Serie A było ich dziewiętnaście. Od lipca pozostaje jednak bez klubu i to jest jego największy problem.

CZYTAJ TAKŻE:
Podważają sukces Ronaldo. "Czy te gole mają znaczenie?"
Manchester City uprzedził Barcę? "Nowy Messi" krok od Premier League

Komentarze (0)