Pech nie opuszcza reprezentanta Polski. Grał z opatrunkiem

Getty Images / Pier Marco Tacca / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz
Getty Images / Pier Marco Tacca / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz

Ostatni mecz w 2023 roku Paweł Dawidowicz okupił groźną kontuzją. Polak dotrwał do ostatniego gwizdka przeciwko Salernitanie (0:1).

W spotkaniu drużyn z dołu tabeli Serie A US Salernitana 1919 sprawiła niespodziankę i pokonała 1:0 Hellas Werona w starciu wyjazdowym. Decydującego gola strzelił Loum Tchaouna, a po stronie zwycięskiego zespołu od 59. minuty wystąpił Mateusz Łęgowski.

Z kolei w barwach Hellasu w pełnym wymiarze czasowym zagrał Paweł Dawidowicz. Środkowy obrońca sprawował funkcję kapitana gospodarzy. Niestety, swojego ostatniego występu w kończącym się roku nie będzie miło wspominał.

Tuż przed końcem pierwszej połowy Dawidowicz zderzył się z Nigeryjczykiem Simym, a na jego głowie pojawiła się krew. Sztab medyczny Hellasu ruszył do pomocy ośmiokrotnemu reprezentantowi Polski.

Dawidowicz za wszelką cenę chciał pozostać na murawie i na drugą część gry wyszedł z obandażowaną głową. Pomimo dolegliwości zdrowotnych, doświadczony zawodnik dotrwał na boisku do końcowego gwizdka.

W ostatnich miesiącach Dawidowicz był wręcz notorycznie kontuzjowany. Nie wiadomo, czy uraz głowy jest na tyle poważny, że piłkarz Hellasu będzie wyłączony z gry w najbliższym czasie. Polak czeka na szczegółową diagnozę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria

Czytaj więcej:
Manchester City ruszył w pogoń za liderem. Aston Villa znowu na właściwych torach
"Banks of England" i jego upragniony puchar. "Tego nie da się zapomnieć"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty