Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia rozegrano finał tegorocznych Klubowych Mistrzostw Świata. Ten padł łupem Manchesteru City, który w decydującym starciu zdeklasował Fluminense 4:0 (relacja dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Od tego czasu myśli kibiców skierowane są już na następną edycję. Ta odbędzie się latem 2025 roku i będzie wyjątkowa. Dlaczego? Ponieważ po raz pierwszy zostanie rozegrana według nowej formuły.
W następnej edycji, która odbędzie się w Stanach Zjednoczonych, udział wezmą aż 32 kluby. Format turnieju będzie identyczny, jak ten znany z mistrzostw świata. Jedyną różnicą będzie brak spotkania o trzecie miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
Jeśli chodzi o kwalifikację do KMŚ, to przepustkę do nich daje zwycięstwo w Lidze Mistrzów i jej odpowiednikach na innych kontynentach (z wyjątkiem Oceanii). Stawkę uzupełnią drużyny z najwyższych miejsc w lokalnych rankingach za rozgrywki międzynarodowe. Warto zaznaczyć, że z jednego kraju mogą awansować maksymalnie dwa kluby, lecz ta zasada nie ma zastosowania w przypadku triumfatorów Ligi Mistrzów.
Pewni udziału w KMŚ 2025 są zwycięzcy trzech ostatnich edycji LM (Chelsea, Real Madryt oraz Manchester City), a także pięć zespołów z najwyższych miejsc w czteroletnim rankingu UEFA (Bayern Monachium, PSG, Inter Mediolan, FC Porto, Benfica Lizbona). Obecnie najbliżej awansu są także Borussia Dortmund, Atletico Madryt i Juventus.
Jak nie trudno zauważyć, w tym gronie brakuje FC Barcelony. To efekt niskiego dorobku punktowego w klasyfikacji, która jest tworzona na podstawie wyników osiągniętych w ostatnich czterech sezonach turnieju kontynentalnego. Obecnie Duma Katalonii do miejsca dającego kwalifikację, a to zajmuje Atletico Madryt, traci siedem punktów.
Gdyby Barcelona nie zdołała jednak wysforować się przed Atletico, to istnieje możliwość otrzymania zaproszenia od FIFA, którymi ta dysponuje. I tu dla drużyny Xaviego pojawia się jednak problem. Jak donosi kataloński "Sport", Gianni Infantino i spółka nie rozważają możliwości wysłania jednego z zaproszeń Dumie Katalonii.
"Napięcia Barcelony z UEFA i obecna sytuacja klubu nie napawają optymizmem. Wydaje się, że nie ma okoliczności, aby FIFA wystosowała do niego zaproszenie" - czytamy w hiszpańskich mediach.
Jest jeszcze jedna możliwość awansu do Klubowych Mistrzostw Świata, o której była już mowa, a jest nią wygrana w Lidze Mistrzów. Jak jednak wiadomo, o zrealizowanie tego celu jest bardzo trudno.
Zobacz także:
Reprezentant Polski może zaliczyć duży przeskok