Jakub Moder mógł mieć fantastyczne wejście w 2024 rok. Polak jest powoli wprowadzany do zespołu Brighton and Hove Albion po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Łapie jednak coraz więcej minut i próbuje przekonać do siebie trenera Roberto De Zerbiego.
I we wtorkowym meczu w Londynie prezentował się nieźle. Wszedł na boisko w drugiej połowie i - co ciekawe - został ustawiony na prawym wahadle. W jednej z sytuacji mógł zanotować asystę, natomiast w 86. minucie powinien strzelić gola.
Piłka spadła mu idealnie na nogę. I to prawą, czyli jego lepszą. Miał przed sobą tylko bramkarza, mógł zrobić wszystko, ale wyszło najgorzej, jak tylko się dało. Posłał futbolówkę w okolice Emirates Stadium, mimo iż oba stadiony dzieli ponad 5 mil.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali
Trener De Zerbi po tym uderzeniu Modera padł na kolana. Nie mógł uwierzyć, że w tej sytuacji nie padł gol na 0:1.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem (----> RELACJA).
Moder w sezonie 2023/24 rozegrał jak dotąd pięć spotkań w Premier League.
Koszmarne pudło Jakuba Modera:
CZYTAJ TAKŻE:
To jego chciałby Pedri w miejsce Lewandowskiego. "Jest cyborgiem"
Nieoczekiwany zwrot akcji ws. Zielińskiego?! Transfer możliwy już w styczniu