O ostatnie miejsce w ćwierćfinałach Pucharu Włoch zagrali w czwartek piłkarze Juventusu i Salernitany. Była to jedyna para w rundzie, w której nie można było zobaczyć pucharowicza. Co prawda Stara Dama w poprzednim sezonie załapała się do Ligi Konferencji Europy, mimo punktów ujemnych, ale następnie została z niej wykluczona przez UEFA z powodu nieprawidłowości finansowych.
Nie zmienia to faktu, że faworytami byli gospodarze. Juventus podłączył się w tym sezonie do gry o mistrzostwo Włoch i ma ochotę na przerwanie trwającej ponad dwa sezony niemocy bez trofeum. Okoliczności w Pucharze Włoch wyglądają na całkiem sprzyjające, skoro odpadli już SSC Napoli czy Inter Mediolan.
Z kolei Salernitana w trzecim sezonie z rzędu broni się przed spadkiem z elity. Tradycyjnie potrzebuje do osiągnięcia celu lepszej "rundy wiosennej" niż jesieni, klasycznie zmieniła trenera w trakcie sezonu. Tym razem z Paulo Sousy na Filippo Inzaghiego. W 1999 roku Salernitana odniosła swoje jedyne zwycięstwo z Juventusem, ale dokonała tego na Stadio Arechi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
W podstawowych składach znalazło się miejsce dla dwóch Polaków. W ataku Juventusu zagrał Arkadiusz Milik, a w drugiej linii Salernitany był Mateusz Łęgowski. Zgodnie z zapowiedziami, w jedenastce Bianconerich, nie było Wojciecha Szczęsnego, którego zastąpił Mattia Perin.
Nie trzeba było czekać nawet przez minutę na znalezienie się piłki w bramce Mattii Perina. Obrona Juventusu przysnęła i skapitulowała po pierwszym ataku zespołu z Kampanii. Wykończenie akcji należało do Chukwubuikema Ikwuemesiego.
Odpowiedź Bianconerich nadeszła niebawem. Już w 12. minucie gospodarze zmusili rywali do zapomnienia o prowadzeniu. Andrea Cambiaso pokazał się na skrzydle, a jego dogranie zostało wykorzystane przez Fabio Mirettego do zdobycia gola na 1:1.
Andrea Cambiaso wyrastał na najważniejszego zawodnika w pierwszej połowie spotkania. Nie dość, że asystował przy golu Fabio Mirettego, to na dodatek w 35. minucie zdobył prowadzenie 2:1 dla Juventusu. Bramka, która doprowadziła do odwrócenia wyniku, padła po dograniu Danilo. Juventus przeważał i od tego momentu mógł pilnować zaliczki.
Po przerwie seria stałych fragmentów gry po obu stronach boiska, a swoją szansę wykorzystali piłkarze Juventusu. Daniele Rugani strzelił na 3:1 w 54. minucie, a taki wynik dał już dużo spokoju gospodarzom. Ostatnie wątpliwości, co do awansu, zostały rozwiane w 75. minucie. To wtedy padła bramka na 4:1, która była golem samobójczym Dylana Bronna. Za ustalenie wyniku na 6:1 odpowiadali w końcówce Kenan Yildiz oraz Timothy Weah, którzy byli zmiennikami.
Przeciwnikiem Juventusu w ćwierćfinale Pucharu Włoch będzie Frosinone Calcio. W pozostałych parach Lazio zagra z AS Romą, Atalanta BC z AC Milanem, a Bologna FC z ACF Fiorentiną.
Juventus FC - US Salernitana 1919 6:1 (2:1)
0:1 - Chukwubuikem Ikwuemesi 1'
1:1 - Fabio Miretti 12'
2:1 - Andrea Cambiaso 35'
3:1 - Daniele Rugani 54'
4:1 - Dylan Bronn (sam.) 75'
5:1 - Kenan Yildiz 88'
6:1 - Timothy Weah 90'
Składy:
Juventus: Mattia Perin - Federico Gatti, Daniele Rugani, Danilo - Andrea Cambiaso (83' Filip Kostić), Fabio Miretti (76' Joseph Nonge Boende), Manuel Locatelli, Adrien Rabiot, Samuel Iling-Junior (65' Timothy Weah) - Federico Chiesa (66' Kenan Yildiz), Arkadiusz Milik (76' Dusan Vlahović)
Salernitana: Vincenzo Fiorillo - Junior Sambia, Dylan Bronn, Matteo Lovato, Flavius Daniliuc - Mateusz Łęgowski (77' Ciro Borelli), Giulio Maggiore (46' Domagoj Bradarić) - Loum Tchaouna (55' Andres Sfait), Erik Botheim (56' Simy), Chukwubuikem Ikwuemesi - Trivante Stewart (46' Norbert Gyomber)
Żółta kartka: Maggiore (Salernitana)
Sędzia: Davide Ghersini
Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Co za słowa o Skorupskim! Polak w pogoni za legendami