Kilka dni temu dobrze poinformowany dziennikarz Gianluca Di Marzio przekazał, że Filip Jagiełło opuści szeregi Genoi CFC. Polski zawodnik przegrał rywalizację o miejsce w składzie z m.in. Rusłanem Malinowskim czy Kevinem Strootmanem.
Pomocnikiem z Lubina interesowały się inne zespoły z Serie B... oraz Legia Warszawa. Natomiast wiele wskazuje na to, że piłkarz wybierze kierunek niemiecki. Zdaniem wcześniej wspomnianego Di Marzio chęć pozyskania go, a konkretnie wypożyczenia wykazuje Hertha Berlin.
Filip Jagiełło miał nawet dać zielone hasło na transfer do klubu z drugiej Bundesligi. Portal bz-berlin.de poinformował o pewnym ważnym czynniku - zarówno Hertha Berlin jak i Genoa CFC należą do amerykańskiego inwestora "777 Partners".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
- Z reguły raz w tygodniu wymieniamy się pomysłami na tematy sportowe i na przykład w zakresie wykorzystania sieci w obszarach skautingu i analizy danych. Ale na koniec dnia zawsze podejmujemy ostateczną decyzję o każdym transferze - mówił dyrektor sportowy ekipy z Niemiec, Benjamin Weber, cytowany przez bz-berlin.de.
Jeśli transfer doszedłby do skutku Filip Jagiełło poszedłby śladami Krzysztofa Piątka, który również występował w Zagłębiu Lubin. Później napastnik trafił właśnie do Herthy Berlin i krótko mówiąc: nie zrobił furory w tym klubie.
Na szczęście snajper został zawodnikiem Istanbulu Basaksehir. Przenosiny dobrze na niego wpłynęły. Po "suchym" okresie, w grudniu odpalił - zdobył cztery bramki, a na swoim koncie zanotował także asystę. Efekt? Wygrana w plebiscycie na piłkarza miesiąca tureckiej Super Lig.
Zobacz też:
PSG określiło priorytet transferowy. Chce lidera zespołu z Premier League