Mówi się, że zwycięzców się nie sądzi, ale forma, w jakiej znajduje się obecnie FC Barcelona jest daleka od ideału. Mistrz La Liga musiał się mocno natrudzić, żeby pokonać w czwartek niżej notowany zespół Las Palmas (---> RELACJA).
Barcelona w pierwszej połowie grała dramatycznie i musiała gonić wynik, po tym jak w dwunastej minucie piłkę do siatki wpakował Munir El Haddadi. Problem jednak w tym, że nic przyjezdnym wtedy nie wychodziło. Rosła z kolei frustracja.
Dało się to zauważyć po tym, gdy Ilkay Gundogan przejął piłkę w środku pola, a później chciał uruchomić długim podaniem Raphinhę. Brazylijczyk popełnił jednak błąd i znalazł się na spalonym, co zirytowało Xaviego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej
"Rafa, Rafa..." - warknął niezadowolony szkoleniowiec. Movistar TV poinformowała, że trener miał nawet obrazić swojego podopiecznego. Gdy tylko Raphinha zdał sobie sprawę, że Xavi ma do niego pretensje, podszedł do niego, żeby wyjaśnić tę sytuację.
Ostatecznie FC Barcelona w drugiej połowie zdołała odwrócić losy meczu po bramkach Ferrana Torresa i Ilkaya Gundogana. Mimo kolejnego zwycięstwa, atmosfera wciąż jest jednak bardzo napięta, bo mistrzowie grają poniżej oczekiwań.
Barcelona po dziewiętnastu seriach gier znajduje się na trzecim miejscu w ligowej stawce. Ich bilans to dwanaście wygranych, pięć remisów i dwie porażki. Ekipa Xaviego do Realu Madryt i Girony traci już siedem punktów.
Czytaj także:
Karim Benzema ponownie zagra w Europie? Możliwy wielki powrót Francuza
Ani Haaland, ani Mbappe. To jest najdroższy piłkarz świata