- Musimy być realistami. W tym momencie nie możemy zarejestrować żadnego nowego piłkarza w składzie - powiedział Xavi na konferencji prasowej.
Problemy były już z Vitorem Roque, bo pierwotnie mówiono, że będzie można go zarejestrować tylko na rundę wiosenną na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Ostatecznie jednak udało się zarejestrować go jako transfer definitywny.
Żeby jednak walczyć o mistrzostwo z Realem Madryt i Gironą (bo nie można zapomnieć o tym zespole) potrzeba trochę więcej niż 18-latka z Brazylii, który dotychczas nie miał styczności z poważnym futbolem. A w debiucie się spalił i mimo iż był aktywny, to nie wykorzystał fantastycznej sytuacji w końcówce meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali
- Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji z powodu finansowego fair play. Zobaczymy, czy będziemy mogli jeszcze się wzmocnić w tym okienku. Dobrze byłoby wzmocnić środek pola po kontuzji Gaviego. Mamy stały kontakt z prezydentem, Rafą Yuste i Deco. Sprawdzamy, co możemy zrobić w tej kwestii - komentował Xavi.
Pod koniec grudnia pojawiały się różne plotki. Obrońca Radu Dragusin z Genoi, pomocnik Douglas Luiz z Aston Villi, Andre z Fluminense. Wszystko to trzeba jednak będzie odłożyć w czasie, bo klubu zwyczajnie nie stać na żadne transfery i nie będzie można nikogo zarejestrować.
Dodatkowe środki mogłyby trafić do klubowej kasy, gdyby Barcelona zaakceptowała ofertę Bayernu Monachium za Ronalda Araujo. Bawarczycy się nie poddają, natomiast w Barcelonie nie ma chęci sprzedaży jednego z najważniejszych zawodników, mimo iż mowa o kwocie przekraczającej 70 milionów euro.
CZYTAJ TAKŻE:
To jego chciałby Pedri w miejsce Lewandowskiego. "Jest cyborgiem"
Wielki transfer Chelsea znowu kontuzjowany. Niedawno wrócił do gry
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)