W poniedziałkowe popołudnie światowe media obiegła fatalna informacja z Niemiec. W wieku 78 lat zmarł legendarny piłkarz Franz Beckenbauer, dwukrotny zdobywca Złotej Piłki. Informację potwierdziła rodzina, która zaznaczyła, że odszedł we śnie w niedzielę (7 stycznia).
Z tego powodu w brytyjskich mediach postanowiono przypomnieć fakty z życia Beckenbauera. Jednak śmierć legendy nie sprawiła, że pominięto najgorsze momenty, bo właśnie o nich możemy przeczytać.
Mowa o skandalu z udziałem Niemca, do którego doszło przy okazji mistrzostw świata 2006 w jego ojczyźnie. Wówczas był on zamieszany w korupcję, gdy ważyły się prawa do organizacji turnieju. Robert Louis-Dreyfus, ówczesny szef koncernu Adidas, miał przeznaczyć łapówkę w kwocie 10,3 miliona franków szwajcarskich. Wszystko po to, by przekupić czterech przedstawicieli z Azji.
Wówczas niemiecka federacja przekazała 6,7 mln euro do FIFA. A wszystko z uwagi zwrotu pożyczki właśnie od Louisa-Dreyfusa. Co prawda działacz zaprzeczył zarzutom, ale wziął odpowiedzialność za pomyłkę federacji.
W dodatku przy okazji całego dochodzenia w Szwajcarii Beckenbauer miał coraz większe problemy zdrowotne. Te rozwijały się, przez co Niemiec zmagał się z demencją, chorobą Parkinsona, a ponadto kilkukrotnie przeszedł operację serca. W dodatku w 2019 roku stracił wzrok.
Gdyby tego było mało, przed swoją śmiercią 78-latek pożegnał syna Stephana, który zmarł w 2015 roku z powodu guza mózgu. Beckenbauer obwiniał się za bycie złym ojcem i wytykał sobie, że nie przebywał wśród najbliższych.
Przeczytaj także:
Grzegorz Lato wspomina Franza Beckenbauera. "Ikona"