We wtorek w Florencji został wyłoniony pierwszy półfinalista Pucharu Włoch. Konfrontacja nie miała faworyta. W lidze drużyny sąsiadują ze sobą na miejscach premiowanych awansem do europejskich pucharów. Czwarta ACF Fiorentina ma o punkt więcej niż piąta Bologna FC. Tym samym obie mogą mieć nadzieje na wejście do Ligi Mistrzów. Akurat w weekend ta nadzieja zmniejszyła się z powodu potknięć obu drużyn, ale we wtorek zeszły one na drugi plan.
Patrząc na jedenastki obu drużyn, skończył się czas dublerów i eksperymentowania w Pucharze Włoch. Trenerzy Vincenzo Italiano oraz Thiago Motta postawili na bliskie galowym zestawienia. Po stronie Rossoblu zagrał od pierwszego gwizdka Łukasz Skorupski, a Kacper Urbański spędził mecz na ławce rezerwowych.
Pierwsza połowa była kunktatorska i nieatrakcyjna. Jeden strzał celny z obu stron to zdecydowanie za mało do zmiany bezbramkowego wyniku. Nikomu nie spieszyło się do ryzykownego atakowania, piłkarze raczej snuli się po boisku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Jako pierwszy stracił cierpliwość Vincenzo Italiano i postanowił przeprowadzić podwójną zmianę w pierwszym oraz w drugim kwadransie po przerwie. Zmienił czterech z pięciu zawodników w drugiej linii Fiorentiny. Na niewiele się to zdało i po bezbarwnych 90 minutach bez goli, z jedną żółtą kartką i z małą liczbą sytuacji podbramkowych konieczne było jeszcze rozegranie dogrywki. Temperatura podniosła się w doliczonym czasie, kiedy to Łukasz Skorupski uratował Bolognę interwencją.
W poprzedniej rundzie Bologna w dogrywce strzelała gole na miarę wyeliminowania Interu Mediolan. Sytuacja nie powtórzyła się na Stadio Artemio Franchi i choć na boisku zrobiło się więcej miejsca i energiczniej, to także dodatkowe dwa kwadranse nie wystarczyły do rozstrzygnięcia sprawy awansu. Sędziemu Matteo Marchettiemu pozostało zarządzić konkurs rzutów karnych.
W jedenastkach strzelcy byli bezbłędni w czterech seriach. Na początek piątej serii Stefan Posch oddał strzał ponad poprzeczką i ten błąd zdecydował minutę później o porażce Bologni. Maxime Lopez zapewnił awans Fiorentinie uderzeniem do bramki Łukasza Skorupskiego, który w całym konkursie nie dotknął piłki.
ACF Fiorentina - Bologna FC 0:0 k. 5:4
Rzuty karne:
0:1 - Lewis Ferguson
1:1 - Rolando Mandragora
1:2 - Joshua Zirkzee
2:2 - Arthur Melo
2:3 - Riccardo Orsolini
3:3 - Nikola Milenković
3:4 - Riccardo Calafiori
4:4 - Yerry Mina
X - Stefan Posch
5:4 - Maxime Lopez
Składy:
Fiorentina: Oliver Christensen - Michael Kayode, Nikola Milenković, Lucas Martinez Quarta (110' Yerry Mina), Luca Ranieri - Maxime Lopez, Alfred Duncan (72' Rolando Mandragora) - Jonathan Ikone (60' M'Bala Nzola), Antonin Barak (60' Giacomo Bonaventura), Cristiano Biraghi (72' Fabiano Parisi) - Lucas Beltran (77' Arthur Melo)
Bologna: Łukasz Skorupski - Stefan Posch, Sam Beukema, Jhon Lucumi (87' Riccardo Calafiori), Victor Kristiansen - Remo Freuler, Michel Aebischer (87' Nikola Moro) - Lewis Ferguson, Riccardo Orsolini, Alexis Saelemaekers - Joshua Zirkzee
Żółte kartki: Bonaventura (Fiorentina) oraz Ferguson, Saelemaekers (Bologna)
Sędzia: Matteo Marchetti
Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Co za słowa o Skorupskim! Polak w pogoni za legendami