Lionel Messi, Erling Haaland oraz Kylian Mbappe - ci piłkarze znaleźli się w finałowej trójce plebiscytu FIFA The Best. Ostatecznie - po raz trzeci w karierze - po trofeum sięgnął Argentyńczyk.
Messi i Haaland otrzymali po tyle samo punktów, ale decydujące znaczenie miały głosy oddane przez kapitanów reprezentacji. W tym przypadku był lepszy od młodszego przeciwnika.
Zwycięstwo Argentyńczyka było zaskoczeniem. Pod uwagę brano bowiem występy od 19 grudnia 2022 do 20 sierpnia 2023, a więc już po mistrzostwach świata w Katarze. Więcej w tym okresie osiągnął Haaland.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Występującego w Interze Miami Messiego zabrakło w poniedziałek w Londynie. Wydawało się, że dojdzie do łączenia wideo z piłkarzem.
Pojawiły się jednak problemy, na które prowadzący galę zdawali się nie być przygotowani. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Thierry Henry. Podniósł statuetkę i przemówił do publiczności.
- Są dwa powody. Po pierwsze, nigdy nie wygrałem, a drugi jest taki, że nie masz często okazji do świętowania trofeów - wypalił.
W drugiej części zdania zwrócił się do współprowadzącej Marty, która jest kibicem Tottenhamu. Wbił także szpilę drużynie lokalnego rywala (Henry to legenda Arsenalu - dop. red.).
Czytaj także:
- Guardioli się wyrwało! Śmiech na sali. Aż złapał się na głowę
- Niewiarygodna przewrotka najładniejszą bramką 2023 roku. Fantastyczny strzał