Piotr Zieliński nie znalazł się w kadrze SSC Napoli na ostatni mecz z Salernitaną (2:1). Oficjalna wersja mistrza Włoch? Zmęczenie. Nie wszyscy jednak w to uwierzyli. Pojawiają się wątpliwości, czy przypadkiem nie jest to efekt planowanego transferu Polaka do Interu.
Kontrakt Zielińskiego z Napoli upływa za pół roku i zgodnie z regulaminem nasz rodak może już prowadzić rozmowy z klubami zainteresowanymi jego usługami. Włoskie media nie mają wątpliwości, że jednym z nich są właśnie Nerazzurri. A decyzja o odstawieniu pomocnika od składu może być odpowiedzią szefa klubu Aurelio de Laurentisa na odrzucenie oferty Napoli (WIĘCEJ TUTAJ).
Przypomnijmy, że kilka lat temu od składu tej samej drużyny został odstawiony inny reprezentant Polski, Arkadiusz Milik. Powód? Brak zgody na przedłużenie umowy i chęć odejścia do Juventusu.
Czy teraz to samo czeka Piotra Zielińskiego? Byłaby to fatalna informacja dla zawodnika i trenera Biało-Czerwonych Michała Probierza przed marcowymi meczami barażowymi o awans do finałów mistrzostw Europy.
Zasłona dymna Interu
-
W styczniu kluby mogą kontaktować się z zawodnikami, którzy od końca czerwca będą wolnymi graczami, więc podobnie jak inni chcemy trzymać rękę na pulsie. Mogę jednak powiedzieć, że absolutnie nie osiągnęliśmy z Piotrem Zielińskim żadnego porozumienia - przekazał dyrektor sportowy Interu Giuseppe Marotta.
Czy słowa jednej z najważniejszych osób w klubie lidera Serie A oznaczają, że transfer reprezentanta Polski jednak nie dojdzie do skutku?
W to nie wierzą we Włoszech. Panuje przekonanie, że to typowa zasłona dymna ze strony Interu. "La Gazzetta dello Sport" zapewnia, że Zieliński doszedł już do porozumienia z nowym klubem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
Potwierdza to w rozmowie z WP SportoweFakty Emanuele Tramacere z calciomercato.com.
- Zieliński ma już gotową umowę z Interem. Po prostu jeszcze jej nie podpisał - tłumaczy włoski dziennikarz. - Dla klubu to znakomita okazja do wzmocnienia drużyny klasowym piłkarzem bez konieczności płacenia dużych pieniędzy. Bo tych w kasie Interu brakuje - dodaje.
Wielkie długi i nowa polityka
Nie jest tajemnicą, że sytuacja finansowa wielkiego klubu jest po prostu zła. Już ostatni sezon Inter zakończył ze stratą na poziomie 85 milionów euro, choć przecież nie brakowało sukcesów - zdobyli Puchar Włoch i awansowali do finału Ligi Mistrzów. Jednak pod koniec ubiegłego roku ujawniono, że długi Nerazzurrich wynoszą aż 800 mln euro!
To efekt poważnych problemów finansowych właścicieli Interu, czyli chińskiej grupy Suning, która przejęła klub w 2016 roku. Od kilku lat grupa zajmująca się handlem detalicznym ma duże kłopoty, na które wpłynęła m.in. pandemia koronawirusa. To przekłada się na wyniki finansowe Interu, który jest zmuszony ciąć koszty.
Jeszcze kilka lat temu klub był w stanie płacić ogromne pieniądze za nowych piłkarzy, m.in. ponad 70 milionów euro za Romelu Lukaku czy 43 mln za Achrafa Hakimiego. Od tego czasu w Mediolanie wiele się jednak zmieniło i priorytetem jest ściąganie piłkarzy bez płacenia kwoty odstępnego.
Najlepszymi przykładami mogą być tutaj Marcus Thuram i Henrich Mchitarjan, za których nie zapłacono ich poprzednim klubom ani jednego euro, a obaj spisują się w barwach Interu znakomicie. Tak samo ma być właśnie z Piotrem Zielińskim.
"Zieliński będzie wzmocnieniem"
- Jest już doświadczonym piłkarzem, który od kilku lat gra na wysokim poziomie. Do Interu może wnieść bardzo dużą jakość, wcale nie mniejszą niż Nicolo Barella czy Mchitarjan - zapewnia nas Emanuele Tramacere.
Jak kilka tygodni temu ostrzegał nas Piotr Czachowski, w nowym klubie Zieliński będzie musiał mocno walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Konkurencję miałby tam zdecydowanie większą niż w Napoli.
- Musielibyśmy się przyzwyczaić, że nie wybiegałby w pierwszym składzie na każdy mecz Interu - przewidywał były reprezentant Polski, obecnie ekspert Serie A w Eleven Sports (WIĘCEJ TUTAJ).
Obok wymienionych już wyżej zawodników Simone Inzaghi ma do dyspozycji także m.in. Hakana Calhanoglu, Davy'ego Klaassena czy Davide Frattesiego.
- Zieliński ma jednak coś, czego nie ma większość środkowych pomocników Interu, czyli znakomity strzał z dystansu. Dla trenera byłby dużym wzmocnieniem - dodaje jednak włoski dziennikarz.
Po 20 rozegranych kolejkach Inter jest liderem tabeli Serie A i ma 50 punktów, o pięć więcej od Juventusu. Starą Damę czeka jednak we wtorek zaległy mecz z US Sassuolo (20:45).
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty