Wojciech Szczęsny po krótkiej przerwie powrócił do bramki Juventusu. Przypomnijmy, że pucharowe starcie z Frosinone (4:0) spędził na ławce rezerwowych.
W meczu z US Sassuolo długo pozostawał bezrobotny, ale w drugiej połowie musiał się nieco natrudzić. Mimo to zachował czyste konto. Piłkarze "Starej Damy" pewnie zwyciężyli 3:0 i w dalszym ciągu tracą dwa "oczka" do prowadzącego w tabeli Interu Mediolan.
"Obrona po strzale z dystansu Lauriente i cud po uderzeniu Berardiego. W dużym stopniu odrobił słabszy występ w pierwszym meczu" - przyznali dziennikarze "Leggo". Występ Polaka ocenili na 7 (w skali 1-10).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W podobnym tonie wypowiadano się na portalu calciomercato.com. Podkreślono, że pierwszy mecz to już tylko wspomnienie. "Obrona strzału Berardiego to kolejne arcydzieło w tym sezonie" - czytamy. Tu również golkiper otrzymał "siódemkę".
Nieco niższą notę, bo 6,5, Szczęsnemu przyznali dziennikarze włoskiego oddziału Eurosportu. Podkreślili dwie ważne interwencje Polaka we wtorkowym spotkaniu.
"Przez godzinę ograniczał się do bycia widzem, po czym został sprawdzony przez Berardiego. W 63. minucie przeprowadził kapitalną interwencję" - skomentował portal tuttomercatoweb.com. W tym przypadku ocena Szczęsnego również wyniosła 6,5.
Polak był jedną z wyróżniających się postaci w swoim zespole. Najlepsze recenzje zebrał jednak Dusan Vlahović, który spotkanie zakończył z dwoma bramkami na koncie.
W 82. minucie spotkania na boisku pojawił się jeszcze Arkadiusz Milik, który zastąpił właśnie Vlahovicia. Napastnik występował jednak zbyt krótko, aby jego występ został oceniony.
Czytaj także:
- "W Polsce robi się z niego nieudacznika". Wziął Milika w obronę
- Kompromitacja drużyny Łukasza Fabiańskiego. Zdecydował gol jak z komedii