- Nie chciałem już grać, mówiłem to wszystkim, gdy schodziłem z boiska, ale jesteśmy jak rodzina, nie mogłem porzucić kolegów z zespołu - przyznał Mike Maignan cytowany przez "Sky Sports Italia".
28-latek podczas sobotniego - wyjazdowego - meczu Milanu z Udinese Calcio nagle ruszył w kierunku sędziów, a potem opuścił boisko. Za nim do tunelu ruszyli zawodnicy.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Niebywały skandal we Włoszech. Bramkarz postanowił opuścić boisko po tym, co usłyszał
Takie zachowanie wymuszone było przez kibiców drużyny gospodarzy, którzy zaczęli imitować odgłosy małp na trybunach.
Ciemnoskóry piłkarz natychmiast zdecydował się na reakcję. Jak przyznał pierwsze takie odgłosy zignorował, ale za drugim razem przystąpił do działania. - Gdy usłyszałem to drugi raz, poszedłem poinformować o tym, co się dzieje - przyznał w rozmowie dla klubowej telewizji.
- Coś takiego nie powinno mieć miejsca w piłkarskim świecie, ale niestety od wielu lat jest to powtarzająca się sytuacja - dodał. - Wszyscy musimy zareagować, musimy coś zrobić, bo nie można tak grać.
Maignan nie ma wątpliwości, że w takich przypadkach trzeba reagować mocno. - Należy nakładać bardzo poważne sankcje na takich kibiców, ponieważ same rozmowy nic się nie zmienią - przyznał w wywiadzie dla "Sky Sports Italia".
Na boiskowe wydarzenia natychmiast zareagował AC Milan. "W naszym sporcie absolutnie nie ma miejsca na rasizm, jesteśmy oburzeni. Jesteśmy z Tobą, Mike" - napisano na oficjalnym koncie klubu na platformie X.
Swoje słowa wsparcia przekazał też rodakowi Kylian Mbappe. "Mike, wszyscy jesteśmy z tobą. Na okrągło te same problemy i wciąż nie ma rozwiązania. Dość!!! Nie dla rasizmu" - napisał w mediach społecznościowych napastnik Paris Saint-Germain i reprezentacji Francji, rodak Maignana.
Zobacz także:
Grecy zachwyceni Hezzem. Jest jednak jedno "ale"
Dosadnie ocenił Xaviego. "Jest styrany życiem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"