FC Barcelona wypożyczyła Joao Felixa z Atletico Madryt, a także Joao Cancelo z Manchesteru City, wykorzystując fakt, że zawodnicy nie dogadywali się odpowiednio z Diego Simeone i Pepem Guardiolą.
Są już w klubie pół roku, odgrywają mniejszą lub większą rolę, ale coraz częściej zaczynają pojawiać się pytania: co dalej? Bo jest to jedynie wypożyczenie do końca sezonu, bez opcji wykupu.
Agent obu zawodników zabrał głos w rozmowie z portugalskim "Recordem". - Barcelona chce ich zatrzymać na stałe - stwierdził.
Ale to nie będzie tak proste, jak mogłoby się wydawać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewany powrót do Realu Madryt. Tak go przyjęli
Do tego potrzebne będą pieniądze, a tych w klubowej kasie za bardzo nie ma. Negocjacje z Atletico Madryt i Manchesterem City nie będą należeć do najbardziej przyjemnych.
Według hiszpańskich mediów Atletico jakiś czas temu ustaliło cenę za Felixa i oczekuje kwoty rzędu 70-80 milionów euro. Klub chciałby odzyskać choć część z zainwestowanych w piłkarza pieniędzy (126 milionów euro). Trudno sobie wyobrazić, by Barcelona mogła wydać aż tyle. Szczególnie, że trzeba będzie znaleźć też środki na Cancelo, a doniesienia sprzed kilku tygodni mówiły, że klub z Etihad Stadium oczekuje ok. 25 milionów euro.
Pytanie: czy warto?
Joao Felix w sezonie 2023/24 - 26 meczów: 7 goli, 5 asyst.
Joao Cancelo w sezonie 2023/24 - 22 mecze: 3 gole, 2 asysty.
Jednocześnie Jorge Mendes stwierdził, że Barcelona chciałaby pozyskać Bernardo Silvę z Manchesteru City.
CZYTAJ TAKŻE:
Karim Benzema postawił sprawę jasno. Żąda transferu jeszcze w styczniu
Kontuzja w niczym nie przeszkodziła. Gwiazdor Realu przedłużył kontrakt