Adam Nawałka, były selekcjoner, u którego Robert Lewandowski miał znakomity, kilkuletni okres w kadrze, zawsze powtarzał - "Lewemu" należy stworzyć warunki pod linijkę - wtedy uwalnia cały swój potencjał. Tak było w reprezentacji w latach 2014-2018 za kadencji Nawałki, gdy Lewandowski został dwukrotnie królem strzelców eliminacji (Euro 2016 i MŚ 2018).
Nasz napastnik świetnie funkcjonował też w Bayernie Monachium, gdy za kadencji zwłaszcza Hansiego Flicka cała gra Bawarczyków była ułożona pod Polaka. Wtedy dało to Bayernowi wygraną w Lidze Mistrzów, a "Lewemu" między innymi pobił rekord Gerda Muellera i strzelił 41 goli w jednym sezonie ligowym.
Po ostatnich meczach Barcelony nasuwa się jedno pytanie: czy Xavi ma obecnie pomysł na wykorzystanie potencjału Roberta Lewandowskiego? W ciągu kilku dni trener ściągał polskiego zawodnika z boiska kolejno w 63. i 77. minucie gry. To spora zmiana, bo wcześniej napastnik przeważnie rozgrywał całe spotkania.
Może "Lewy" powoli zatraca swoje główne atuty fizyczne, nieco spada mu zwrotność, bywa nieskuteczny, ale dalej ma instynkt pod bramką, co pokazał gol z Athletic Bilbao na 1:1.
ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło
W meczu ćwierćfinału Pucharu Króla polski napastnik dość szczęśliwie zdobył bramkę: został nastrzelony przez rywala, ale atakował obrońcę do końca, sytuacyjnie wystawił nogę, by mu przeszkodzić. Raz też świetnie podał, ale Lamine Yamal nie wykorzystał prostopadłego zagrania i w sytuacji sam na sam spudłował. Oprócz tego Lewandowski kilka razy pokazał się w polu karnym Athleticu, nie był przesadnie aktywny pod bramką rywali, ale też Barcelona nie dominowała z przodu. Nie był to porywający występ Lewandowskiego, ale jak na przebieg meczu - solidny.
Mocno zaskoczyła jednak zmiana kapitana reprezentacji w końcówce meczu. Zwłaszcza że spotkanie było zacięte i wszystko wskazywało na to, że dojdzie do dogrywki. Wydaje się, że w tej sytuacji Xavi przekombinował w kontekście "Lewego". Polak jednym podaniem do Yamala pokazał, że nie potrzebuje wiele czasu i miejsca, by dać drużynie impuls, wypracować okazje.
Po zejściu naszego zawodnika Barcelona stworzyła tylko jedną okazję (Yamal ponownie spudłował), później w ofensywie nie zagrażała i odpadła z Pucharu Króla rozgrywek po porażce 2:4.
Być może Xavi zaprzepaścił ostatnią w tym sezonie szansę na zdobycie trofeum. W lidze Barca ma dużą stratę do Realu Madryt i Girony (7 i 8 punktów). Niedawno klub Lewandowskiego przegrał w finale Superpucharu Hiszpanii. Nie wydaje się także, by z takim potencjałem i formą Barcelona powalczyła w tym roku o wygraną w Lidze Mistrzów.
Poprzedni sezon był czasem na odbudowę drużyny, a Barcelona sięgnęła po mistrzostwo i Superpuchar. W następnym Barca miała się dopiero rozpędzić, tymczasem drugi rok zapowiada się dla Polaka i klubu sporym rozczarowaniem. Do tego wszystkiego dochodzi sytuacja Lewandowskiego - obecnie największej gwiazdy zespołu, który jednak stopniowo gaśnie. Kariera Polaka pokazuje, że musiał on czuć zaufanie trenera i drużyny, żeby brylować. Obecnie pod tym względem w Barcelonie zawsze czegoś brakuje.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty