Od 2020 roku Mateusz Musiałowski jest zawodnikiem Liverpool FC, ale oczywiście występuje tylko w zespołach młodzieżowych. Mimo iż został okrzyknięty wielkim talentem, to debiutu w "jedynce" jeszcze się nie doczekał i być może to nigdy się nie wydarzy. Latem ubiegłego roku zrobiło się o nim głośno.
Informowaliśmy, że Musiałowskim interesował się jeden klub hiszpański, jeden austriacki. Ponadto mówiło się o ewentualnej przeprowadzce do Polski. Górnik Zabrze, Warta Poznań, Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź, Stal Mielec. Ostatecznie jednak zawodnik nie zdecydował się na taki krok i został w Liverpoolu.
Według najnowszych informacji, Musiałowski swoją karierę może kontynuować w Birmingham City. To dwudziesta drużyna obecnego sezonu The Championship. Po 28. kolejkach drużyna ma na koncie 32 punkty (8 zwycięstw, 8 remisów, 12 porażek).
"20-latek nazywany "polskim Messim" znany jest ze swojego dryblingu. Potrafi wykończyć akcję każdą nogą, jednak w Liverpoolu ma zbyt dużą konkurencję. Bierze na siebie większą odpowiedzialność za swoją wszechstronną grę i angażuje się teraz w każdą fazę gry" - czytamy w "Daily Mail".
Jak dodają angielscy dziennikarze, Birmingham chce wzmocnić swój skład dla nowego menedżera Tony'ego Mowbraya i zapewnić mu zawodników dobrze utrzymujących się przy piłce.
Zobacz także:
Szok. W te wieści o Xavim aż trudno uwierzyć
Fenomen Bundesligi straci swoją gwiazdę? Nigeryjczyk na radarze angielskich gigantów
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał ukochaną
[b]
[/b]