Barcelona ma już tylko w teorii szanse na wygranie trofeum w obecnych rozgrywkach, choć w rzeczywistości jest bardzo daleka, by zwyciężyć w La Liga czy Lidze Mistrzów. Po sobotniej porażce w lidze z Villarreal (3:5) Xavi ogłosił, że rezygnuje z prowadzenia zespołu po zakończeniu sezonu.
- To chyba najbardziej skomplikowany klub na świecie. Co się stało z Barceloną? Problem z określeniem tego bałaganu mają nawet ludzie będący blisko drużyny - mówi nam Ivan San Antonio, dziennikarz "Sportu".
- Trudno powiedzieć nawet o długoterminowych planach klubu. Skupmy się na tu i teraz: Barcelona nie ma pieniędzy, nie ma też na tyle mocnego składu, by należeć do najlepszych zespołów w Europie. Niby Barca może skupić się teraz na lidze, ale te rozgrywki też jej odjechały, bo strata do pierwszego miejsca jest zbyt duża. Jestem blisko drużyny i widzę, że ludzie decyzyjni w klubie nie podejmują dobrych ruchów - ocenia reporter katalońskiego dziennika.
Xavi stał za "Lewym" murem
Barcelona jest na czwartym miejscu w La Liga i traci jedenaście punktów do lidera - Girony (Barca ma jeden mecz rozegrany mniej). Do tego drużyna Roberta Lewandowskiego przegrała w finale o Superpuchar kraju i odpadła z rozgrywek Pucharu Króla. W 1/8 Ligi Mistrzów zmierzy się natomiast z Napoli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
Lista kandydatów do zastąpienia Xaviego z dnia na dzień rośnie. - Idę o zakład, że nawet w klubie nie mają jeszcze pomysłu na jego zastępcę - kontynuuje nasz rozmówca. - Wszystko potoczyło się nagle. Porażka z Villarreal była niespodzianką, błyskawiczna reakcja Xaviego: bombą. Mówi się, że na liście są: Jurgen Klopp, Thomas Tuchel, Thiago Motta czy Mikel Arteta. Teoretycznie każdy z nich jest realną opcją - ocenia Ivan San Antonio. - Ale w klubie panuje chaos i na razie trwa szukanie kandydata - uzupełnia.
Hiszpańskie "Radio Catalunya" ustaliło, że szatnia Barcelony przyjęła oświadczenie Xaviego bardzo emocjonalnie. Lewandowski jest wymieniany jako zawodnik, który miał namawiać trenera do zmiany decyzji. Odejście Xaviego może mieć wpływ na dalsze losy Polaka w klubie. Trener zawsze go wspierał, przy każdej okazji podkreślał atuty kapitana naszej kadry, wspierał go też w ostatnim, trudnym okresie. Nie odstawił "Lewego" od składu, gdy ten przestał regularnie trafiać do bramki.
- Lewandowski ma ważny kontrakt i myślę, że zostanie na kolejny rok - przewiduje Ivan San Antonio. - Z drugiej strony: jeżeli będzie chciał odejść, klub nie zrobi mu problemów i to nawet jeżeli prezesi nie dostaną za niego wartościowej oferty. Lewandowski zarabia olbrzymie pieniądze, kilkadziesiąt milionów euro, do tego jest wiekowy, a ostatnio gra gorzej. Ale dużo zależy od niego. Kibice Barcy też chcieliby się dowiedzieć, co Robert zamierza - mówi dziennikarz "Sportu".
Trener przewiduje: "Odrodzi się"
Na naszych łamach kapitana reprezentacji Polski bronił niedawno były selekcjoner kadry Adam Nawałka. - Rezerwy jeżeli chodzi o fizyczność nie są u niego takie, jak kilka lat temu. Z tym trzeba się pogodzić. Teraz kwestia zrozumienia tego faktu przez kibiców i ekspertów. W dalszym ciągu widzę u Roberta ogromną pasję i głód. Wiem, że to bardzo dobry sygnał, by odzyskał skuteczność. Kluczowe, by trenerzy dopasowali odpowiednią strategię pod atuty Roberta - apelował Nawałka.
Robert Lewandowski jest najskuteczniejszym zawodnikiem Barcelony w bieżących rozgrywkach - po 29 meczach ma 13 goli i 6 asyst. W pierwszym sezonie zdobył koronę króla strzelców ligi hiszpańskiej, wygrał z drużyną rozgrywki La Liga i sięgnął po Superpuchar. Jego kontrakt z Barceloną obowiązuje do czerwca 2026 roku.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty
Adam Nawałka broni Roberta Lewandowskiego. "To nie na miejscu"
Ostatnia szansa Roberta Lewandowskiego zaprzepaszczona. Xavi przekombinował [OPINIA]