Xavi zdetonował bombę w ubiegły weekend. Tuż po blamażu z Villarrealem (3:5) opiekun mistrza Hiszpanii ogłosił, że po sezonie kończy pracę w Barcelonie. Jak przyznał, decyzja dojrzewała w nim od dłuższego czasu, ale publiczną deklaracją zaskoczył wszystkich: przełożonych, jak i podopiecznych. Wszyscy dowiedzieli się tego z konferencji prasowej.
Robert Lewandowski dotąd nie miał okazji, by skomentować ruch szkoleniowca. Dostał ją dopiero po sobotnim meczu z Deportivo Alaves (3:1) przed kamerą Eleven Sports.
- Nie jest łatwo zderzyć się z taką informacją, ale po jednym, dwóch dniach musieliśmy to odłożyć na bok i skupić się na zadaniu - przyznał "Lewy", dodając: - To jest zawsze trudny moment dla piłkarzy, dla trenera. Nie chcemy się żegnać, mamy do końca sezonu cztery miesiące i chcemy z Xavim na ławce rozegrać jak najlepszy sezon.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzelecka rywalizacja w Barcelonie. Nowy król wolnych
- Nie jest łatwo się pogodzić z tym, że już teraz wiemy, że trener odchodzi, ale emocje trzeba odłożyć na bok i skupić się na tym, co przed nami. Czas pożegnań nastąpi, ale nie chcę jeszcze nawet o tym myśleć. Ja jestem totalnie skupiony na tym sezonie. Musimy razem iść w tym samym kierunku. To tak naprawdę nic nie zmienia. Musimy myśleć o tym sezonie. Nie możemy myśleć o następnym sezonie. Musimy skupiać się na tym, co może jeszcze razem osiągnąć - zapewnił Polak.
W meczu z Alaves Barcelona pewnie sięgnęła po komplet punktów, a Lewandowski strzelił gola na 1:0. To jego pierwsze trafienie w La Lidze od 10 grudnia. Czekał na nie sześć rozegranych spotkań i 575 spędzonych na boisku minut.
35-latek w dobrym stylu wykorzystał prostopadłe podanie od Ilkaya Gundogana. Akcja wyglądała, jakby rozumiał się z Niemcem, którego zna jeszcze z Borussii Dortmund, bez słów. - Zdecydowanie tak. W ostatnim czasie było kilka takich sytuacji, w których Ilkay zagrał mi, a ja jemu, więc widać, że zaczyna to coraz lepiej funkcjonować. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach to połączenie - nie tylko z nim, ale też z innymi zawodnikami - będzie dużo lepsza - stwierdził Lewandowski.
Barcelona ostatnio regularnie zdobywa punkty, choć jej gra jest daleka od ideału. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy popracować zarówno nad grą obronną, jak i skutecznością. W tym meczu chodziło bardziej o to, żeby przetrwać. Mamy dużo kontuzji, a teraz przed nami dwa tygodnie z jednym meczem. To jest idealny czas, żeby popracować - zauważył "Lewy"
Z uwagi na wspomniane urazy Marcosa Alonso, Sergiego Roberto, Raphinhi, Gaviego, Alejandro Balde, Joao Feliksa i Ferrana Torresa Xavi sięgnął na zaplecze i uzupełnił kadrę Barcy juniorami. W "11" zadomowił się 17-letni Pau Cubarsi, minuty na boisku zbiera też jego rówieśnik Hector Fort, a na ławce w meczu z Alaves było jeszcze pięciu nastolatków.
- Jak spojrzałem na kadrę, to tak się poczułem, jakbym wrócił do Varsovii i znów miał 16 lat. Człowiek się czuje dużo młodszy - szeroko uśmiechnął się Lewandowski, starszy od najmłodszych kolegów z zespołu o 19 lat.