Kibice zastanawiali się, czy Krzysztof Piątek wróci do optymalnej dyspozycji, którą prezentował w barwach Genoi bądź na początku swojego pobytu Milanie. Po opuszczeniu "Rossonerich", snajper zwiedził takie zespoły jak Hertha Berlin, ACF Fiorentina i Salernitana. W każdym z nich miał tylko przebłyski wielkiej formy.
28-latek stracił miejsce w reprezentacji Polski i zdecydował się na dość zaskakujący ruch, przenosząc się do Turcji. Choć Istanbul Basaksehir sprowadził Piątka w ramach transferu bezgotówkowego, to oczekiwania wobec piłkarza były duże. Tymczasem napastnik w swoich pierwszych dziewięciu meczach ligowych ani razu nie znalazł drogi do siatki.
Nagle złapał rytm i zaczął strzelać gole, jak wtedy, gdy był u szczytu formy. Przed tygodniem skompletował hat-tricka w wygranym 3:2 meczu z Konyasporem, zaś w zeszłą sobotę był autorem obu bramek dla Basaksehiru przeciwko Istanbulsporowi (2:0).
- Dobre występy Piątka przypisuję wyborowi klubu. Basaksehir to jeden z najlepiej zorganizowanych klubów piłkarskich w Turcji. Istnieje zwarty obszar pracy i organizacja zapewniająca piłkarzowi wszelkie możliwości odniesienia sukcesu - zaznaczył dziennikarz portalu fanatik.com.tr, Omer Necati Albayrak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza z Ekstraklasy
Jest czołowym strzelcem
Nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że Piątek bardzo dużo zawdzięcza trenerowi. Cadgas Atan przejął stery w zespole dwa miesiące po tym, jak gracz pojawił się w Stambule. Bardzo szybko Polak stał się czołową postacią Basaksehiru.
- Oczywiście można powiedzieć, że taktyka Cagdasa Atana odegrała ważną rolę w podniesieniu statystyk Piątka. Trener stworzył koncepcję ataku całkowicie wokół Krzysztofa Piątka. Polak czuje, że ma więcej wolności na boisku i jest bardziej wartościowy - skomentował.
Mający 12 bramek w dorobku Piątek zajmuje już czwarte miejsce wśród najskuteczniejszych piłkarzy Super Lig. Na podium klasyfikacji strzelców znajdują się gwiazdy, w tym Mauro Icardi (13 goli), Mame Thiam (15) i utytułowany Edin Dzeko (16).
Piątek nastawił celownik, aktualnie jest na fali wznoszącej i w drugiej części rozgrywek podejmuje rękawicę w walce o koronę króla strzelców. Zdaniem tureckiego eksperta, wyzwanie jest wyjątkowo trudne.
- Może rywalizować z Dzeko i Icardim. To jednak nie tylko kwestia Piątka. Fenerbahce i Galatasaray mają zawodników o znacznie lepszej jakości niż Basaksehir. Środowisko Piątka na boisku nie jest na zbyt wysokim poziomie, dlatego też nie będzie łatwo wyprzedzić ich w klasyfikacji strzelców - przewiduje Albayrak.
Turcy pokochali piłkarzy z Polski
Urodzony w 1995 roku zawodnik długo szukał właściwego dla siebie miejsca. Wydaje się, że Piątek jest jednocześnie napastnikiem skrojonym idealnie pod potrzeby Basaksehiru. Wybierze stabilizację czy raz jeszcze będzie chciał spróbować swoich sił w topowej lidze?
- Po przyjeździe do Turcji wielu piłkarzom nie jest łatwo wrócić do czołowych europejskich lig. Wartości i pasja, jakie tu widzą, sprawiają, że zostają w klubach na wiele lat. Nie mam też wrażenia, żeby Piątek znowu był blisko tak wysokiego poziomu. W Turcji nie jest trudno dobrze się pokazać - wyjaśnił nam ekspert.
Między innymi za sprawą Piątka w lidze tureckiej zapanowała prawdziwa moda na piłkarzy pochodzących z Polski. Nad Bosforem dobre recenzje zbierają również Sebastian Szymański (Fenerbahce), Adam Buksa oraz Jakub Kałuziński (obaj Antalyaspor).
- Polscy zawodnicy aklimatyzują się tutaj bardzo szybko, bo widać, że są lepsi fizycznie od tureckich graczy. Jeśli uda im się zrobić nieco większą różnicę pod względem technicznym, mogą bardzo szybko stać się gwiazdami. Dlatego Turcja jest dla nich odpowiednią odskocznią - ocenił Omer Necati Albayrak.
O ile Piątek i Buksa na dłuższą metę nie sprawdzili się na wyższym poziomie, to Szymański czy Kałuziński jak najbardziej mają czas, by wypromować się do mocniejszych klubów. Liga turecka może być dla nich tylko przystankiem.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
"Nie można go zatrzymać!". Tureckie media pod wrażeniem Piątka
Pio, Pio, Pio. Piątek szaleje, znów został bohaterem