Kapitalne występy napastnika w europejskich pucharach nie przeszły bez echa. Kluby z czołowych lig uważnie obserwowały Ernesta Muciego, który w zimowym okienku transferowym mógł wręcz przebierać w propozycjach.
Kierownictwo Legii Warszawa zachowywało stoicki spokój, choć w grze były przecież niebagatelne pieniądze. Ostatecznie działacze nie byli w stanie się oprzeć ofercie złożonej przez klub Fernando Santosa.
W piątek oficjalnie potwierdzono, że Muci podpisał kontrakt z Besiktasem Stambuł do końca rozgrywek 2026/27. Zgodnie z informacjami WP SportoweFakty (więcej TUTAJ), warszawianie zarobili około. 10 milionów euro na reprezentancie Albanii. Ponadto Legia zapewniła sobie 10 proc. od jego kolejnego transferu.
Kibice zgotowali huczne przywitanie piłkarzowi w Turcji. Muci pobił więc rekord transferowy Legii, należący do Radosława Majeckiego. Cztery lata temu młody bramkarz przeniósł się do AS Monaco za siedem milionów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
W rozmowie z klubowymi mediami prezydent Besiktasu przyznał, że trener Santos był wielkim entuzjastą transferu Muciego. Głos zabrał również jego zastępca.
- Bardzo dziękuję prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie i prezesowi PSG Nasserowi Al-Khelaifiemu. Mamy nadzieję, że nowy zawodnik da nam wiele radości - powiedział wiceprezydent Besiktasu, Huseyin Yucel.
Czytaj więcej:
Tyle w tym sezonie może zarobić mistrz Polski. Walka o ogromne pieniądze
Luka Vusković od razu zadebiutuje w Radomiaku? "Nie ma nic za darmo"