Początek roku przyniósł szokującą informację. Sven-Goran Eriksson publicznie ogłosił, że jest śmiertelnie chory. Zaczęło się od upadku podczas biegu. Najpierw zdiagnozowano u niego udar, a potem przyszedł kolejny cios w postaci wykrycia raka trzustki.
- Może mi zostać mniej niż rok życia - to szokująca wiadomość. Muszę walczyć tak długo, jak to możliwe. Wszyscy rozumieją, że jestem chory, wszyscy wiedzą, że mam raka. Ale muszę walczyć tak długo, jak to możliwe. Może w najlepszym wypadku zostanie mi rok życia, w najgorszym trochę mniej - mówił na antenie radia P1.
76-latek następnie w jednym z wywiadów opowiedział o marzeniu, którego nie udało mu się spełnić podczas pracy w futbolu. Chodziło o bycie trenerem Liverpoolu FC, którego jest wielkim fanem. Teraz okazuje się, że przed śmiercią tego dokona.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
"The Reds" poinformowali, że Eriksson będzie w sztabie trenerskim podczas Meczu Legend Liverpool FC - Ajax Amsterdam. Angielski klub w ten sposób spełni marzenie słynnego szkoleniowca. Spotkanie odbędzie się 23 marca na Anfield.
W wyjątkowym wydarzeniu weźmie udział Jerzy Dudek, który stanie w bramce drużyny legend. Liverpool będzie mieć w składzie jeszcze takie byłe gwiazdy, jak Djibril Cisse, Martin Skrtel, Gregory Vignal, czy Sander Westerveld.
Sven-Goran Eriksson pochodzi ze Szwecji, ale najlepsze czasy przeżywał w Anglii. Tam był trenerem m.in. Manchesteru City i reprezentacji Anglii. Ponadto prowadził m.in. AS Romę, Lazio Rzym, Leicester City, czy drużyny narodowe Meksyku, Wybrzeża Kości Słoniowej i Filipin.
Legendzie został rok życia. Zdradził, jakie ma marzenie >>
Legenda umiera. "Został mi rok życia" >>