[tag=720]
FC Barcelona[/tag] w miniony weekend zaliczyła wstydliwą wpadkę, remisując 3:3 z walczącą o utrzymanie Granadą. Na drużynę Xaviego znowu spadła ogromna krytyka. Nie wszystkim piłkarzom jednak się obrywa, a w gronie wyjątków jest m.in. Robert Lewandowski.
Polski napastnik w 2024 roku wygląda znacznie lepiej, niż kilka miesięcy temu. "Lewy" strzela regularnie gole, ale nie zawsze daje to zwycięstwa. Hiszpańscy dziennikarze jednak dostrzegają postawę naszego rodaka.
"Problem leży w defensywie, gdzie 33 stracone bramki przekreślają jakiekolwiek szanse na obronę tytułu. Pod tym względem Barcelona jest na takim samym poziomie jak trzeci od końca Cadiz. Jeśli drużyna zajmuje dziś trzecie miejsce, to właśnie dzięki umiejętności strzelania bramek, w czym brylują dwaj zawodnicy: Robert Lewandowski i Ilkay Gundogan" - pisze Ivan San Antonio z dziennika "Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
"Często są krytykowani za swój wiek lub rzekomy brak zaangażowania, który nie istnieje. Obaj pociągają za sznurki w ataku i bez ich zaangażowania problem byłby jeszcze większy. (...) Pomimo słabej formy Lewandowskiego, częściowo spowodowanej kontuzją, ma on na koncie łącznie 15 bramek i sześć asyst. Jest oczywiście najlepszym strzelcem. Gundogan z kolei jest najlepszym asystentem z dziesięcioma asystami i sam strzelił pięć goli. Najprostszy wniosek, jaki można wyciągnąć, jest taki, że obaj mają na koncie 36 bezpośrednich lub pośrednich bramek" - dodaje dziennikarz.
Ivan San Antonio zwraca uwagę, że Lewandowski i Gundogan bardzo dobrze rozumieją się na boisku. Zwrócił uwagę, że dostrzegł to Xavi i przesunął Niemca bliżej środkowego napastnika. "Wydaje się, że w ofensywie znalazł klucz" - komentuje dziennikarz.
Przed FC Barceloną bardzo ważny moment sezonu. W najbliższą sobotę rozegra mecz ligowy z Celtą Vigo. Z kolei w środę przyjdzie czas na pierwsze starcie w 1/8 finału Ligi Mistrzów z SSC Napoli.
Media: Lewandowski trafił na specjalną listę. "Nie dogadują się z nim" >>
Ten trener nie trafi do FC Barcelony. Okazał się za drogi >>