Wielki klub obserwuje Szymańskiego. Jest rewelacją w Europie

Materiały prasowe / Fenerbahce / Twitter / Na zdjęciu: Sebastian Szymański
Materiały prasowe / Fenerbahce / Twitter / Na zdjęciu: Sebastian Szymański

Sebastian Szymański notuje kapitalne występy w barwach Fenerbahce i nic dziwnego, że interesują się nim wielkie kluby. Do tego grona dołączyła teraz rewelacja Bundesligi.

12 goli i 14 asyst. Sebastian Szymański robi furorę w Turcji i jest jedną z największych gwiazd nie tylko Fenerbahce Stambuł, ale całej ligi. 25-latek spisuje się rewelacyjnie w obecnym sezonie i wykręcając takie liczby ściąga na siebie wzrok wielkich europejskich klubów.

Choć agent pomocnika Mariusz Piekarski przekonuje, że w tym momencie nie ma tematu transferu i wraz z piłkarzem czekają do zakończenia sezonu, dziennikarzom nie przeszkadza to w przewidywaniu kolejnego kroku reprezentanta Polski.

Szymański znalazł się na celowniku między innymi Bayeru 04 Leverkusen, czyli prawdziwej rewelacji Bundesligi. Drużyna Xabiego Alonso niedawno w hicie rozbiła Bayern Monachium 3:0. O wszystkim opowiedział dla weszlo.com Sławomir Czarniecki, dyrektor sportowy grup młodzieżowych Bayeru.

- Szymański potencjalnie mógłby być rozważany. Nie mi przesądzać o tym, czy finalnie by trafił do Bayeru Leverkusen, bo nie odpowiadam za pierwszą drużynę, ale mogę powiedzieć, że go dobrze znamy. Patrząc, jak Szymański prezentuje się w Turcji, jest przygotowany na wielkie granie. Wszystko jest tutaj kwestią odpowiedniego wkomponowania i wykorzystania - tłumaczy.

Wcześniej Szymański znalazł się między innymi na celowniku Tottenhamu, który podobno byłby gotowy zapłacić nawet 35 mln euro.

Kontrakt Szymańskiego ze zmierzającym po mistrzostwo Turcji Fenerbahce obowiązuje aż do czerwca 2027 roku. Klub więc może spokojnie wysłuchiwać ofert i podwyższać cenę.

Zobacz także:
"Czerwony alarm". Niemieckie media brutalne dla Bayernu i Tuchela
Statystyka wstydu Bayernu. Tylko zobacz

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza
[b]

[/b]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty