Relats Solidaris de l'Esport - to tytuł książki, którą co roku piszą dziennikarze sportowi z Hiszpanii, a wpływy ze sprzedaży przeznaczane są na cele charytatywne. W tym roku ukazało się już 18. wydanie. Na okładkę trafił Robert Lewandowski i to właśnie Polak został zaproszony na wydarzenie kończące tegoroczną edycję.
Napastnik FC Barcelony udzielił wywiadu Sergiemu Masowi - dziennikarzowi "El Periodico". - Jestem kibicem Espanyolu - rozpoczął Mas. Lewandowski błyskawicznie wbił mu szpilę. - Bardzo mi przykro - odparł z uśmiechem, a cała sala ryknęła śmiechem (film zobaczycie poniżej).
Espanyol Barcelona w poprzednim sezonie rywalizował z FC Barceloną, ale nie zdołał się utrzymać w La Lidze. W bieżącym sezonie walczy o powrót do elity, obecnie zajmuje 5. miejsce na jej zapleczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
"Lewy" postanowił drążyć temat. - Widzimy się w przyszłym sezonie? - zapytał dziennikarza. - Jeśli spadniecie, to może tak - odparł Sergi Mas, rozbawiając Polaka. Napastnik przyznał, że chętnie zagrałby z Espanyolem w przyszłych rozgrywkach, bo wtedy Barcelona nie musiałaby daleko podróżować.
Później jednak rozmowa zeszła na temat, który dla Lewandowskiego nie był zbyt komfortowy. Mas zapytał go o Hansiego Flicka, który jest przymierzany do Barcy. - Przyjąłbyś z radością tę możliwość? - zapytał.
Polak zrewanżował się pytaniem. - To ja zapytam Ciebie. Kto jest teraz trenerem Barcelony? - powiedział "Lewy". - Xavi - odparł dziennikarz. - Otóż to, dziękuję - dodał Polak.
Mas jednak nie odpuszczał, próbując uzyskać jakieś informacje na temat niemieckiego trenera. - Znam go, to dobry człowiek - zakończył temat napastnik FC Barcelony.
Przypomnijmy, że Xavi ogłosił niedawno swoje plany. Po zakończeniu sezonu 2023/24 ustąpi z funkcji trenera. Klub poszukuje jego następcy, w mediach przewijają się dwa nazwiska: wspomniany Hansi Flick oraz Roberto De Zerbi.
Czytaj także: Ważny wpis Lewandowskiego. Pamiętał o niezwykłych bohaterach
Czytaj także: Zadzwonił do żony. "Ania, nie wiem co się dzieje"