12 lutego Marta Vidal opublikowała na swoim profilu oświadczenie, pod którym podpisało się kilka byłych już piłkarek Stomilanki Olsztyn. Wśród znajdujących się w nim oskarżeń znalazły się m.in. te związane z niewypłaceniem przez klub należnych piłkarkom pieniędzy.
Byłe zawodniczki klubu grającego w Ekstralidze Kobiet twierdziły również, że były ofiarami szykan ze strony trenera. Piłkarki nie były w stanie porozumieć się po angielsku, do tego wszystkie próby rozmów w ich ojczystym języku spotykały się z karami (więcej o tym pisaliśmy tutaj).
Klub wydał w tej sprawie komunikat. Oświadczenie piłkarek zostało uznane za oszczerstwo. Podkreślono także, że wobec Marty Vidal, Marii Fernandy Contreras Munoz i Maleah Milner nie ma żadnych zobowiązań finansowych. Stwierdzono ponadto, że jedna z zawodniczek, Franciele Cupertino, ma ważny kontrakt z drużyną, z którego się nie wywiązuje.
Działacze Stomilanki Olsztyn oświadczyli, że w związku z "manipulacją opinii publicznej i szarganiem dobrego imienia klubu, sztabu szkoleniowego i zawodniczek pierwszego zespołu" zdecydowali się podjąć kroki prawne. Informują, że żaden z zarzutów nie jest prawdziwy i są w stanie się do nich odnieść.
Będą mieli ku temu okazję, bowiem sprawą zainteresował się Polski Związek Piłki Nożnej. Piłkarska centrala zamierza przyjrzeć się tym wydarzeniom, o czym oznajmiła w specjalnym komunikacie.
"W czwartek, 15 lutego 2024 roku odbyło się posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej. W związku z treścią oświadczenia zawodniczek klubu Stomilanki Olsztyn z dnia 12 lutego 2024 r., Komisja Dyscyplinarna postanowiła wszcząć postępowanie wyjaśniające w sprawie" - czytamy na stronie PZPN.
Czytaj także:
Mbappe ciągle się waha? "Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął"
Nie dojechał na trening. Tragiczna śmierć piłkarza
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu