W środę 20 lutego odbyło się pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym zmierzyły się ekipy PSV Eindhoven i Borussii Dortmund. Mecz zakończył się remisem 1:1, jednak po końcowym gwizdku więcej mówiło się o jednej decyzji sędziowskiej niż o samym wyniku.
Mowa rzecz jasna o rzucie karnym. W 54. minucie futbolówka odskoczyła od nogi Malika Tillmana, którą następnie wślizgiem zaatakował Mats Hummels. Arbiter wskazał na jedenasty metr, co spotkało się z licznymi protestami ze strony piłkarzy Borussii.
Sędzia nie był jednak pewny swojej decyzji, dlatego przeanalizował sytuację dzięki systemowi VAR. Po chwili namysłu Istvan Kovacs po raz kolejny wskazał na rzut karny. Zdaniem wielu ekspertów decyzja ta była błędna.
"Niedługo futbol w polu karnym stanie się chyba bezkontaktowy, skoro za takie wejście jak to Hummelsa jest dyktowany rzut karny" - napisał na platformie X Mariusz Moński z portalu retofutbol.pl.
"Hummels. To nie powinien być rzut karny!!!" - podkreślił Rafał Wolski, komentator Viaplay.
"No nie ma szczęścia BVB w LM do sędziowania..." - napisał Tomasz Urban, dziennikarz Viaplay.
"??????????" - wpis o takiej treści ukazał się na profilu Borussii Dortmund chwilę po podyktowaniu rzutu karnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu