Janusz Niedźwiedź: To pokazuje skalę

PAP / PAP/Artur Reszko / Janusz Niedźwiedź odmienił Ruch Chorzów, ale wciąż czeka na wygraną
PAP / PAP/Artur Reszko / Janusz Niedźwiedź odmienił Ruch Chorzów, ale wciąż czeka na wygraną

Ruch Chorzów był blisko wygranej w Białymstoku z Jagiellonią. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Trenerzy obu drużyn ocenili potyczkę.

Kilkudziesięciu sekund zabrakło piłkarzom Ruchu Chorzów do pierwszego od lipca 2023 roku zwycięstwa w PKO Ekstraklasie. Niebiescy w Białymstoku byli lepsi od Jagiellonii, ale skromne prowadzenie stracili w 97. minucie.

Nic dziwnego, że opiekun Niebieskich Janusz Niedźwiedź nie był po spotkaniu zbyt zadowolony, ale trener podkreślał jedno. ​- Podsumowaniem meczu jest cisza w szatni. Drużyna, która przyjeżdża z takim dorobkiem punktowym, jak my, do lidera, zespołu, który na dzisiaj gra w Polsce najlepiej w piłkę, tego lidera neutralizujemy praktycznie do 97. minuty - powiedział szkoleniowiec, cytowany przez klubowy portal.

- Ta cisza, ten niedosyt, który jest w szatni, jest duży. Myślę, że wiele drużyn dałoby się pokroić, żeby tutaj zdobyć punkt, a nas ten punkt kompletnie nie zadowala. To tylko pokazuje, jakie przeobrażenie przeszedł ten zespół od momentu, kiedy zaczęliśmy pracę. Wierzę, że grając tak dalej będziemy punktować i utrzymamy się w Ekstraklasie - dodał.

Chorzowianie po raz trzeci w meczu w 2024 roku nie odstawali, a nawet byli lepsi od rywala. Do zdobycia trzech punktów to wciąż nie wystarcza. - Przed meczem mówiliśmy, że każdy jest do pokonania, chociaż wiedzieliśmy i zdawaliśmy sobie sprawę, jaka będzie skala tego wyzwania. Zabrakło drugiej bramki, a mieliśmy dwie sytuacje. Gdybyśmy strzelili jeszcze jednego gola, to ten strzał życia Imaza byłby bramką honorową. Ten remis traktujemy jak porażkę, ale tak jak powiedziałem to pokazuje skalę, gdzie byliśmy jeszcze niedawno, a jak teraz wyglądamy. Wierzę, bo dzisiaj widziałem zespół, jaki każdy trener chciałby widzieć - chwalił na koniec swoich podopiecznych Janusz Niedźwiedź.

ZOBACZ WIDEO: Jakub Błaszczykowski odpowiada na trudne pytania przed premierą swojego filmu

Z gry swojej drużyny nie był zadowolony Adrian Siemieniec. - To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu i musimy wziąć za to odpowiedzialność. Nie zwieszamy głów i pracujemy dalej, bo jeszcze wszystko przed nami. W środę mamy bardzo ważne spotkanie. Musimy się szybko zregenerować i przygotować do tego meczu - powiedział trener Jagiellonii.

- Nie zamierzam krytykować drużyny ani publicznie, ani w szatni. Po prostu wiem, jaką mam grupę zawodników. Bardzo doceniam to, co robię na co dzień i co zrobili do tej pory. Bardzo w nich wierzę, po prostu trafił się słabszy mecz - przyznał szkoleniowiec.

Czytaj także:
Co za gol Szczepana! Bramkarz nie miał najmniejszych szans na obronę [WIDEO]
Szczęście Jagiellonii Białystok. Dramat Ruchu Chorzów

Komentarze (0)