Korona Kielce zaczęła 2024 rok od wygranej z ŁKS-em Łódź w ostatnich sekundach, ale w następnej kolejce tak dobrze już nie było. Drużyna prowadzona przez Kamila Kuzerę przegrała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, choć nie prezentowała się źle.
Teraz przed Koroną spotkanie przed własną publicznością z Legią Warszawa, która nie zachwyca na wiosnę. W lidze wymęczyła wygraną z Ruchem Chorzów i tylko zremisowała z Puszczą Niepołomice, a ponadto skompromitowała się w dwumeczu z Molde w Lidze Konferencji Europy.
- Nie ma co spekulować, czy po wygranej byliby bardziej naładowani, czy po przegranej będą jeszcze bardziej. Legia to Legia i na pewno przyjedzie do Kielc bardzo zdeterminowana - mówił trener Kuzera na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał
- Zdecydowanie jesteśmy w stanie wygrać, tym bardziej na własnym stadionie. Stać nas na to, żeby ograć każdego w tej lidze. Musimy trzymać się swoich zasad i na pewno nie stoimy na straconej pozycji - komentował trener Kuzera.
Po przegranej w Zabrzu Korona ma tyle samo punktów, co będąca w strefie spadkowej Puszcza Niepołomice. - Nie mamy złych piłkarzy, tylko czasami się gubimy w tym wszystkim. Nie jesteśmy zadowoleni i nie koloryzujemy tego, jak przegrywamy - mówił Kuzera.
Legioniści zagrają w Kielcach bez swojego lidera Josue, który w poprzedniej kolejce otrzymał żółtą kartkę i musi odbyć przymusową pauzę. - Przy większości akcji Legii Josue dotyka piłkę, to jest znamienne w ich grze, natomiast Legia ma szeroką i jakościową kadrę. To już nie jest mój problem. Ja mam przygotowany plan na to spotkanie i mam nadzieję, że go wykonamy - przyznał trener Korony.
Przed zespołem mały maraton. Po meczu z Legią Koronę czeka wyjazd do Białegostoku na Puchar Polski, a w kolejny weekend do Lubina na następną ligową kolejkę. - Nie ma mowy o żadnej kalkulacji. Wstawimy najmocniejszy skład w każdym spotkaniu - podsumował szkoleniowiec.
Początek meczu Korona Kielce - Legia Warszawa w niedzielę o godz. 17.30.