Grad bramek w meczu FC Barcelony. Tylko spójrz [WIDEO]

Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: gol Raphinhi
Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: gol Raphinhi

Raphinha ruszył w kierunku bramki Getafe i dał prowadzenie FC Barcelonie. Po golu Brazylijczyka gospodarze nie zwalniali tempa.

W tym artykule dowiesz się o:

Aktualni mistrzowie Hiszpanii nie składają broni w walce o czołowe miejsca w La Lidze. Przed rozpoczęciem sobotniego spotkania Robert Lewandowski i spółka znajdowali się na najniższym stopniu podium, mając ośmiopunktową stratę do prowadzącego Realu Madryt.

Pierwsza połowa meczu ligowego z Getafe ułożyła się pod dyktando Katalończyków. Kiedy zawodnicy schodzili do szatni na przerwę, na tablicy widniał wynik 1:0. Rezultat mógł być wyższy, gdyby Raphinha wykorzystał wszystkie swoje szanse.

Właśnie reprezentant Brazylii odegrał kluczową rolę w 20. minucie. Akcja "Blaugrany" rozpoczęła się od podania Marca-Andre ter Stegena. Gospodarze wymienili dwa podania na własnej połowie, a następnie Jules Kounde kapitalnym zagraniem uruchomił klubowego kolegę.

Raphinha wpadł w pole karne Getafe i płaskim uderzeniem w kierunku dalszego słupka znalazł drogę do siatki. Lewandowski poszedł za akcją, natomiast tylko się przyglądał, jak 27-latek wpisywał się na listę strzelców. Skrzydłowy doczekał się czwartego trafienia w tym sezonie ligowym.

ZOBACZ WIDEO: Jakub Błaszczykowski odpowiada na trudne pytania przed premierą swojego filmu

Chwilę później Raphinha znalazł się w podobnej sytuacji po podaniu Lewandowskiego. Gracz FC Barcelony przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką.

W drugiej połowie defensywa Getafe nie radziła sobie z szaleńczymi atakami miejscowych. Do zwycięstwa 4:0 przyczynili się jeszcze Joao Felix, Frenkie de Jong oraz Fermin Lopez.

Czytaj więcej:
"Sprzedawca popcornu". Nawet w Brazylii śmieją się z Neymara
Hiszpański dziennikarz bezlitosny dla Cancelo. "Nawet Bóg nie mógł go znieść"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty