Lechia wygrała w Pruszkowie i nie pozostawiła złudzeń przeciwnikowi. Była zespołem lepszym, choć w końcówce napotkała sporo trudności. Przede wszystkim chciała grać w piłkę, co nie było oczywiste, biorąc pod uwagę fatalny stan murawy. Gospodarze ograniczali się do długich podań na tzw. aferę i w większości przypadków nic z tego nie wynikało.
Tomas Bobcek powinien na przerwę schodzić przynajmniej z dubletem, jednak pudłował w teoretycznie prostych sytuacjach, Iwan Żelizko obił poprzeczkę. W końcu jednak gdańszczanie przedarli się przez mur postawiony przez rywala. Po pięknej dwójkowej akcji Maksyma Chłania z Rifetem Kapiciem do siatki Znicza trafił ten pierwszy. Moment magii na stadionie w Pruszkowie.
Po przerwie Lechia kontrolowała sytuację, szybko zdobyła też drugą bramkę po kolejnej ładnej akcji i wykończeniu Chłania. Znicz nie miał nic do powiedzenia i ekipa Szymona Grabowskiego mogła cieszyć się z następnych trzech punktów w rundzie wiosennej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
Sytuacja Znicza skomplikowała się tuż przed przerwą, gdy Shuma Nagamatsu brutalnie faulował Dominika Piłę. Sędzia Sebastian Jarzębak początkowo wycenił to na żółtą kartkę, ale po obejrzeniu powtórek zmienił decyzję i Japończyk został usunięty z boiska.
Gospodarze w pierwszej połowie mieli w zasadzie jedną dogodną szansę, ale Bohdan Sarnawśkyj (w większości meczu bezrobotny) stanął na wysokości zadania i instynktownie obronił sytuacyjny strzał Krystiana Tabary. Po przerwie ich gra ożywiła się po wejściu na boisko Radosława Majewskiego, który wrócił do gry po ciężkiej kontuzji. Na kwadrans przed końcem Znicz strzelił nawet gola kontaktowego za sprawą rezerwowego Jakuba Wawszczyka, jednak po interwencji VAR został on anulowany, bo wcześniej był faul na Dawidzie Bugaju. Była też fantastyczna szansa Mateusza Grudzińskiego, jednak z paru metrów strzelił wyraźnie nad bramką.
Grająca w przewadze Lechia miała nieoczekiwane problemy w ostatnich 15-20 minutach, jednak ostatecznie dowiozła do końca korzystny wynik, choć pewnie trener Grabowski będzie miał pretensje o brak tzw. "zabicia" meczu znacznie wcześniej.
Znicz Pruszków - Lechia Gdańsk 0:2 (0:1)
0:1 Maksym Chłań 35'
0:2 Maksym Chłań 51'
Składy:
Znicz: Miłosz Mleczko - Tymon Proczek (46' Marcel Krajewski), Dmytro Juchymowycz, Wojciech Błyszko, Mateusz Grudziński, Paweł Moskwik (65' Jakub Wawszczyk) - Krystian Pomorski, Shuma Nagamatsu, Wiktor Nowak (65' Radosław Majewski) - Krystian Tabara (46' Kaito Imai), Daniel Stanclik (85' Kacper Flisiuk).
Lechia: Bohdan Sarnawśkyj - Dominik Piła (70' Dawid Bugaj), Andrei Chindris, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Camilo Mena (81' Kacper Sezonienko), Iwan Żelizko, Tomasz Neugebauer (70' Louis D'Arrigo), Rifet Kapić, Maksym Chłań (87' Jakub Sypek) - Tomas Bobcek (87' Łukasz Zjawiński).
Żółte kartki: Nowak, Wawszczyk, Pomorski, Juchymowycz (Znicz) oraz Kałahur, Bobcek (Lechia).
Czerwona kartka: Nagamatsu 44' (Znicz, za brutalny faul).
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Lechia Gdańsk | 34 | 21 | 5 | 8 | 60:34 | 68 |
2 | GKS Katowice | 34 | 18 | 8 | 8 | 68:35 | 62 |
3 | Arka Gdynia | 34 | 18 | 8 | 8 | 52:34 | 62 |
4 | Motor Lublin | 34 | 16 | 8 | 10 | 49:42 | 56 |
5 | Górnik Łęczna | 34 | 14 | 13 | 7 | 35:29 | 55 |
6 | Odra Opole | 34 | 15 | 8 | 11 | 42:32 | 53 |
7 | Miedź Legnica | 34 | 13 | 12 | 9 | 52:36 | 51 |
8 | Wisła Płock | 34 | 14 | 9 | 11 | 46:46 | 51 |
9 | GKS Tychy | 34 | 16 | 3 | 15 | 43:47 | 51 |
10 | Wisła Kraków | 34 | 13 | 11 | 10 | 62:50 | 50 |
11 | Stal Rzeszów | 34 | 14 | 6 | 14 | 53:60 | 48 |
12 | Znicz Pruszków | 34 | 12 | 6 | 16 | 34:44 | 42 |
13 | Chrobry Głogów | 34 | 11 | 9 | 14 | 35:49 | 42 |
14 | Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 34 | 10 | 11 | 13 | 56:52 | 41 |
15 | Polonia Warszawa | 34 | 8 | 11 | 15 | 41:50 | 35 |
16 | Resovia | 34 | 9 | 7 | 18 | 39:60 | 34 |
17 | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 34 | 4 | 11 | 19 | 26:59 | 23 |
18 | Zagłębie Sosnowiec | 34 | 2 | 10 | 22 | 21:55 | 16 |