W czwartek Legia Warszawa pożegnała się z marzeniami o grze w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Wicemistrz Polski najpierw przegrał na wyjeździe z norweskim Molde FK 2:3, a następnie doznał na własnym boisku bolesnej porażki 0:3 (więcej tutaj).
Za swoją postawę Legia została skrytykowana przez kibiców, dziennikarzy oraz ekspertów. Mocno na temat stołecznego klubu wypowiedział się jego legendarny bramkarz i były reprezentant Polski, Jacek Kazimierski.
- W grze Legii nie ma pomysłu, żadnej myśli taktycznej. Wszystko opiera się na przypadku. Runjaić gra w jednym schemacie - laga do Josue, ten albo kiwa i traci, albo kiwa i strzela, albo gra do boku - wyznał 64-latek w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
Kazimierski stwierdził, że gra "Wojskowych" jest tak prosta, że "przedszkolak by ją rozszyfrował". Jego zdaniem dziwić więc nie powinno, że drużyny pokroju Molde czy ekipy z PKO Ekstraklasy "czytają Legię jak elementarz".
Jeśli chodzi o wspomnianego przez niego wyżej Josue, to jego brak był widoczny choćby podczas niedzielnego meczu z Koroną Kielce. Legia miała szansę na komplet punktów, ale ostatecznie straciła bramkę w doliczonym czasie gry i tylko zremisowała 3:3 (więcej tutaj).
- Żadna szanująca się drużyna nie jest w tak dużym stopniu uzależniona od jednego zawodnika jak Legia od Josue. Portugalczyk w lidze pokazuje klasę, ale już przeciętni w sumie piłkarze Molde sprawili, że na boisku go nie było. To nie moja sprawa, ale to nie jest zdrowa sytuacja, gdy piłkarz ma w klubie więcej do powiedzenia niż niejeden prezes - stwierdził Kazimierski.
Bardzo niskie noty za cały dwumecz z Molde zebrał Kacper Tobiasz. 21-latek nie popisał przy kilku sytuacjach zarówno w spotkaniu rozegranym na wyjeździe, jak i u siebie. Po jego nieudanych interwencjach Norwegowie uzyskali sporą przewagę bramkową, której już nie stracili.
Kazimierski wyznał, że dużym błędem był brak reakcji trenerów Legii na postawę Tobiasza. Nie dostrzegli oni, że w bramce stoi obecnie zawodnik, który bardziej szkodzi, niż pomaga. Jego zdaniem wicemistrz Polski chciał na siłę wypromować młodego piłkarza.
Czytaj także:
Po pucharach! Kompromitacja Legii Warszawa
Podolski potwierdza doniesienia. "Muszę powiedzieć prawdę"