Brazylijski piłkarz 30 grudnia 2022 roku w jednym z klubów w Barcelonie dokonał napaści na tle seksualnym. Ofiarą była 23-latka, którą gracz zmusił do współżycia. Ponad rok odsiedział już w areszcie. Podczas procesu na jaw wyszły szokujące kulisy sprawy. Sąd nie miał litości dla Daniego Alvesa, który w więzieniu spędzi łącznie 4 i pół roku.
- Oskarżony gwałtownie chwycił skarżącą, rzucił ją na ziemię, uniemożliwiając jej poruszanie się, doszło następnie do penetracji, mimo że skarżąca się na to nie zgodziła - tłumaczył sąd.
Na wyrok zareagowała FC Barcelona, której Alves był zawodnikiem przez prawie 9 lat. W tym czasie rozegrał 408 meczów dla katalońskiego klubu, strzelił 22 gole i zaliczył 105 asyst. Był jednym z najlepszych defensorów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
Brazylijski portal "UOL Esporte" poinformował, że Alves został usunięty z listy klubowych legend. Trafił na nią w 2022 roku, gdy po raz drugi opuścił klub. Był na liście opublikowanej na stronie internetowej Barcy.
Decyzja ta była przedmiotem debaty w klubie o stycznia ubiegłego roku, gdy Alves został aresztowany. Dopiero po wyroku sądu zdecydowano się na taki krok. Nie jest to jedyne działanie wobec Alvesa. Mieszkańcy brazylijskiej Bahii domagają się usunięcia pomnika piłkarza.
Brazylijczyk spędzi w więzieniu 4,5 roku. Ponadto będzie musiał zapłacić zadośćuczynienie swojej ofierze w wysokości 150 tys. euro (około 650 tys. złotych). Przysługuje mu jeszcze prawo do odwołania do sądu wyższej instancji.
Dani Alves to jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w historii. W czasie swojej kariery zdobył 44 trofea. Reprezentował barwy takich klubów, jak FC Barcelona, Paris Saint-Germain czy Juventus. Jego ostatnim klubem było meksykańskie Pumas.
Czytaj także:
Mizeria w Grodzisku Wlkp. Radomiak wciąż bez gola w 2024 roku
Dlaczego Lech nie został jeszcze ukarany za butelkę rzuconą z trybun? Wyjaśniamy