Biorąc pod uwagę Puchar Polski, Korona Kielce jest zespołem, który nigdy nie wygrał tych rozgrywek. Najdalej udało się dojść do finału w sezonie 2006/07, jednak wówczas Korona musiała uznać wyższość Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski (0:2).
Powiedzieć, że w obecnym sezonie finał jest na wyciągnięcie ręki, to może za dużo, ale fakty są takie, że od gry na PGE Narodowym 2 maja Koronę dzielą dwa mecze. Pierwszy już w środę o godz. 17.30 w Białymstoku. Rywal z gatunku tych bardzo wymagających.
- Chcemy marzyć i osiągać sukcesy, a to idealny moment, żeby rozgrywać takie mecze. Przeciwnik jest bardzo trudny, lider Ekstraklasy, ale życie pokazuje, że jesteśmy w stanie rywalizować z każdym. Zrobimy wszystko, żeby być po tym meczu zadowoleni - mówił trener Kamil Kuzera podczas briefingu.
ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał
- Musimy bardzo mocno wejść w mecz. Analizując grę Jagiellonii widzimy, że pierwsze minuty są mordercze. Jagiellonia narzuca bardzo duże tempo, próbuje zdominować przeciwnika i my na to nie możemy pozwolić. Na pewno nie pękniemy. Jesteśmy przygotowani na twardy mecz. Najważniejsze dla mnie jest to, że wiemy o co gramy - komentował trener Kuzera.
W miniony weekend Korona zremisowała z Legią Warszawa 3:3, strzelając gola w samej końcówce. Przed spotkaniem z Legią trener Kuzera wspominał, że nie będzie wielu roszad w składzie i co mecz będą grać najlepsi, jednak w tym przypadku dojdzie do pewnych roszad.
- Mamy zarys składu. Po niektórych zawodnikach w dalszym ciągu widać bardzo duże zmęczenie po ostatnim meczu z Legią, w którym musieliśmy mocno gonić. Zobaczymy jak będziemy wyglądać po podroży i rozruchu. Kilka zmian na pewno będzie, ale jestem przekonany, że nie wpłynie to negatywnie na jakość naszej gry.
W bramce stanie Xavier Dziekoński. - Wiem, że jest gotowy i sobie poradzi - dodał trener Korony. Ale tylko się uśmiechnął, gdy padło pytanie, czy jest to powrót do bramki na stałe, czy tylko na ten konkretny mecz w pucharze.
Początek meczu Jagiellonia Białystok - Korona Kielce w środę o godz. 17.30