Skandaliczna sytuacja w Pucharze Polski. W sieci wrze

Twitter / Na zdjęciu: kontrowersja w meczu Wisła - Widzew
Twitter / Na zdjęciu: kontrowersja w meczu Wisła - Widzew

Wisła Kraków awansowała do półfinału Pucharu Polski po dogrywce. Ale czy w ogóle powinno do niej dojść? Mamy ogromne kontrowersje w związku z golem "Białej Gwiazdy" na 1:1 tuż przed końcem regulaminowego czasu gry.

Znamy już komplet półfinalistów Fortuna Pucharu Polski. W tym gronie znalazła się Wisła Kraków, która awans zapewniła sobie w szalonych okolicznościach. "Biała Gwiazda" najpierw w doliczonym czasie gry doprowadziła do dogrywki, a potem chwilę przed rzutami karnymi strzeliła na 2:1. Widzew Łódź miał ogromnego pecha.

Doszło jednak do wielkiej kontrowersji, która oburzyła fanów. Także eksperci są zdania, że sędzia Damian Kos popełnił błąd. Chodzi o gola Wisły na 1:1 i zachowanie jednego z piłkarzy krakowskiego I-ligowca.

W chwili strzału z dystansu Angela Rodado warto zwrócić uwagę, co dzieje się w polu karnym. A tam Igor Łasicki popycha Mateusza Żyrę, uniemożliwiając mu skuteczną interwencję. Sytuacji przyglądał się arbiter za pomocą systemu VAR, ale i tak uznał, że gol został zdobyty prawidłowo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: młody Messi bohaterem. Zobacz jego bramkę

Z tą decyzją jednak jest jeden istotny problem. Łasicki był na pozycji spalonej i głównie z tego powodu gol nie powinien być uznany. Tak twierdzą eksperci od sędziowania.

- Osobiście uważam, że sędziowie powinni odgwizdać spalonego. Zawodnik Wisły, będący na pozycji spalonej, "przeszkadza przeciwnikowi poprzez wykonywanie ewidentnych działań, które jednoznacznie wpływają na możliwość zagrania piłki przez przeciwnika" - pisze w portalu X Łukasz Rogowski, który na co dzień jest sędzią.

"Zdumiewająca i bulwersująca jest decyzja sędziego Damiana Kosa o uznaniu gola dla Wisły Kraków na 1:1 w meczu z Widzewem Łódź. Arbiter mógł wybrać i zdecydować, czy anulować trafienie z powodu ewidentnego spalonego czy ewentualnie z powodu faulu na obrońcy, a jednak nie uwzględnił sugestii VAR i uznał bramkę. W ten sposób wypaczył wynik meczu i rywalizację w Pucharze Polski" - pisze z kolei w portalu sport.tvp.pl Rafał Rostkowski, były sędzia międzynarodowy.

Sędzia Damian Kos ostatecznie uznał, że nie było spalonego oraz faulu. Doszło do dogrywki, a niej Szymon Sobczak strzelił gola na wagę awans w 120. minucie. Losowanie par półfinałów Fortuna Pucharu Polski odbędzie się 1 marca, a mecze są planowane na 3 kwietnia. Wisła może trafić na Pogoń Szczecin, Piast Gliwice lub Jagiellonię Białystok.

Wisła wywalczyła awans bez pieniędzy. Oto jak na zaległości reagują piłkarze >>
Fortuna Puchar Polski: znamy komplet półfinalistów i termin losowania >>

Komentarze (3)
avatar
Jagafan !
13.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie mecze codziennie gra Legia - i jakoś nikt nie płacze, bo oni przynajmniej zapłacą, a Wisła biedna :) 
avatar
MiroSlaw 1000
29.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przekręt szyty grubymi nićmi. 
avatar
TopBoy
29.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Komentatorzy tego meczu jak i ja po powtórkach war nie mieli wątpliwości, no ale trzeba wrzucić jakiś temat jak się nie ma pomysłu na ciekawy temat.