Szalony mecz przy Reymonta. Wisła Kraków ostatnim półfinalistą!

PAP / PAP/Łukasz Gągulski / Wisła Kraków w ćwierćfinale okazała się lepsza od Widzewa Łódź
PAP / PAP/Łukasz Gągulski / Wisła Kraków w ćwierćfinale okazała się lepsza od Widzewa Łódź

Poznaliśmy czwartego półfinalistę Fortuna Pucharu Polski. Wyłoniła go dogrywka. Wisła Kraków pokonała Widzew Łódź 2:1, a decydującego gola w 119. minucie zdobył Szymon Sobczak.

Wisła Kraków, w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski była jedynym zespołem spoza PKO Ekstraklasy. Widzew Łódź ostatnio w lidze wygrał, ale przy Reymonta łatwej przeprawy nie mógł się spodziewać.

Premierowa odsłona należała do gospodarzy, którzy wykreowali sobie kilka świetnych szans. Łodzianie kilka razy przedostali się pod bramkę Alvaro Ratona, jednak golkiper miejscowych nie musiał interweniować.

Na pierwszy alarm pod bramką Widzewa zaczęto bić w 23. minucie. Szymon Sobczak poradził sobie z obrońcą i uderzył z sześciu metrów. Piłka spadła na górną siatkę. Z kolei trzy minuty później uderzenie Dejviego Bregu odbiło się jeszcze od obrońcy i ostatecznie piłka o centymetry minęła bramkę Rafała Gikiewicza. Bregu w 33. minucie uderzył głową, piłka trafiła w poprzeczkę. Żaden z jego kolegów nie zdążył z dobitką

Z dobrej strony bramkarz Widzewa pokazał się chwilę przed końcem 1. połowy, kiedy Sobczak piętą wycofał do Kacpra Dudy. Strzał z siedmiu metrów odbił Rafał Gikiewicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie

W 2. części ćwierćfinału wciąż starała się atakować Wisła. Jednak to Widzew powinien prowadzić od 53. minuty. Po dośrodkowaniu z lewej strony Jordi Sanchez główkował z czterech metrów. Kapitalną interwencją popisał się Alvaro Raton.

Od tego momentu łodzianie częściej zaczęli przedostawać się w okolice bramki Białej Gwiazdy. Krakowianie musieli być czujni w tyłach. Brakowało jednak groźniejszych uderzeń i spięć.

W 66. minucie sędzia musiał przerwać mecz. Murawa była zadymiona. Kiedy piłkarze wrócili do gry do ataku ruszył Widzew. W 73. minucie w zamieszaniu piłka spadła pod nogi Imada Rondicia, a ten w sytuacji sam na sam uderzył do bramki.

Sytuacją zajął się VAR. Gol dla łodzian został anulowany, sędziowie dopatrzyli się spalonego. Wcześniej jednak Alan Uryga sfaulował jednego z graczy gości i arbiter podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Bartłomiej Pawłowski i pewnym uderzeniem pokonał Alvaro Ratona.

Wisła poszukała wyrównania, ale kreowała sobie niewiele okazji. W 85. minucie do dośrodkowania doszedł Sobczak. Strzał z pierwszej piłki poszybował ponad bramką. Po chwili niecelnie przymierzył Goku.

Do 2. połowy sędzia doliczył siedemnaście minut. Goście starali się utrzymywać piłkę daleko od własnego pola karnego. Krakowianie kilka razy zbliżyli się pod bramkę. Najpoważniej Gikiewiczowi gospodarze zagrozili w 106. minucie. Strzał z pola karnego Rodado, zablokował jeden z obrońców. Piłka ponad bramką wyszła na rzut rożny.

W dziewiętnastej (!) minucie doliczonego czasu Wisła zdobyła gola. Na przedpolu Gikiewicz nie popisał się. Do piłki dopadł Angel Rodado i mocnym strzałem uderzył do bramki. Arbiter przez dłuższy czas analizował sytuację i ostatecznie w 25. (!) doliczonego czasu wskazał na środek, a po chwili zakończył 2. połowę.

W dogrywce początkowo aktywniejsza była Wisła, okazji bramkowej nie była w stanie sobie wykreować. W 107. minucie trafił Widzew. Przy wznowieniu gry z "piątki" Raton tak zagrywał piłkę, że zdołał trącić ją stopą nadbiegający Imad Rondić. Po sygnale z wozu VAR gol nie został uznany. Zawodnik gości w momencie wznowienia gry stał na linii pola karnego, co było niezgodne z przepisami.

Kiedy wszyscy czekali na rzuty karne, gola zdobyła Biała Gwiazda. W 119. minucie Goku starał się uderzać z okolic pola bramkowego. Wyszło dogranie, a Sobczak z bliska wbił piłkę do siatki! Widzew po tym ciosie nie mógł już zbyt wiele zdziałać.

Wisła Kraków awansowała do półfinału. W nim już wcześniej znalazły się drużyny Piasta Gliwice, Pogoni Szczecin i Jagiellonii Białystok.

Wisła Kraków - Widzew Łódź 2:1 (1:1, 0:0)
0:1 - Bartłomiej Pawłowski (k.) 80'
1:1 - Angel Rodado 90+19'
2:1 - Szymon Sobczak 119'

Składy:

Wisła Kraków: Alvaro Raton - Dawid Szot, Igor Łasicki, Joseph Colley (63' Alan Uryga), Jakub Krzyżanowski (84' Bartosz Jaroch) - Kacper Duda, Marc Carbo - Angel Baena (84' Angel Rodado), Jesus Alfaro (90+7' Michał Żyro), Dejvi Bregu (63' Joan Roman) - Szymon Sobczak.

Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Paweł Zieliński (46' Lirim Kastrati), Mateusz Żyro, Juan Ibiza (31' Serafin Szota), Luis Silva - Fran Alvarez, Dominik Kun (90+8' Noah Diliberto), Bartłomiej Pawłowski - Antoni Klimek (90+8' Kamil Cybulski), Jordi Sanchez (63' Imad Rondić), Fabio Nunes.

Żółte kartki: Collery, Łasicki, Sobczak, Carbo, Szota, Uryga (Wisła) oraz Nunes, Rondić, Kastrati, Cybulski (Widzew).

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).

Czytaj także:
Awans Jagiellonii rzutem na taśmę! Gole Pululu na wagę półfinału
Sześć goli w meczu Stali z ŁKS-em. Tylko jeden uznany!

Komentarze (5)
avatar
Grupa Teatralna Słowianie
29.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szopka. Sędzia to jakiś żart. 
avatar
yuwa
29.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Druga nieuznana bramka dla Widzewa ,,trochę,, przypomina sytuacje z ,,nieuznanym golem z podania do bramkarza z filmu "Piłkarski poker" ;) 
avatar
MiroSlaw 1000
28.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ten mecz to jeden wielki przekręt 
avatar
Bartek Gra
28.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nie wiem, nie oglądałem, ale te 25 minut doliczonego czasu to przyznam, że pierwszy raz się spotykam, i bramka w 19 minucie doliczonego czasu... Można się wku... Poirytować... No ale tak to Czytaj całość