Eric Dier początkowo był tylko wypożyczony z Tottenhamu na pół roku w obliczu problemów Bayernu Monachium ze środkowymi obrońcami.
Kontrakt Anglika z zespołem z północnego Londynu wygasał jednak po zakończeniu sezonu i jego przyszłość była pewną niewiadomą. Z informacji "The Athletic" wynika, że Bayern miał opcję przedłużenia umowy o dwanaście miesięcy, z której postanowił skorzystać.
Oznacza to, że Dier pozostanie w Bayernie przynajmniej do końca przyszłego sezonu. Oczywiście nie przeszkadza to w żaden sposób w poszukiwaniach kolejnego stopera. Głośno zrobiło się w ostatnich dniach o kandydaturze Antonio Silvy z Benfiki, za którego trzeba zapłacić 100 milionów euro.
ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał
30-letni Dier wystąpił w obecnym sezonie w sześciu meczach Bayernu. Raczej nie zebrał zbyt wielu pochwał, wtopił się w tłum. W drużynę, która zawodzi.
Samo wypożyczenie Diera z Tottenhamu kosztowało Bayern 4 miliony euro. Więcej płacić nie będzie trzeba, bo mówimy o wolnym transferze po wygaśnięciu kontraktu.
Taki obrót spraw powoduje, że zakończyła się przygoda Diera z "Kogutami". Anglik był zawodnikiem tego zespołu od sezonu 2014/15. Rozegrał w sumie 364 mecze i więcej nie będzie.