Najważniejszą informacją przed meczem z Lechem Poznań nie jest jednak stan zdrowia poszczególnych zawodników, ani ostatnie wyniki, ponieważ w końcu, po długich tygodniach oczekiwania klub spłacił zaległości finansowe, a na kontach piłkarzy pojawiły się pieniądze (-----> WIĘCEJ).
Górnik zagra w sobotę z Lechem, który po dobrym początku rundy (dwa zwycięstwa z rzędu), później nagle wpadł w dołek, odpadł z Pucharu Polski, tracąc gola w 119. minucie dogrywki, a w poprzedniej kolejce został rozbity przez Raków Częstochowa aż 0:4.
- Dlatego musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani i jeszcze bardziej uważać na zranionego Lecha. Wszyscy wiemy, że zranione zwierzę jest jeszcze bardziej niebezpieczne - powiedział trener Jan Urban na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
- Wiemy z kim gramy. W takiej sytuacji zespół potrafi się jeszcze bardziej zmobilizować. My musimy zrobić wszystko, żeby wykorzystać niepewność, która istnieje w drużynie Lecha. Nie możemy pozwolić, żeby przeciwnik w jakiś sposób się napędził - kontynuował szkoleniowiec Górnika.
Z drugiej strony Górnik nie musi się nikogo obawiać. Zespół trenera Urbana wygrał sześć domowych meczów z rzędu, mając na rozkładzie Raków, Cracovię, Pogoń, Wartę, Koronę i Jagiellonię. Teraz kolejne spotkanie z przeciwnikiem, który jest wyżej w ligowej tabeli.
- Takie mecze dodatkowo mobilizują każdą drużynę. W takich spotkaniach masz więcej do wygrania niż do stracenia, bo jeśli przegrasz, to w jakiś sposób jesteś usprawiedliwiony, bo grałeś z przeciwnikiem z czuba tabeli albo z zespołem, który przynajmniej na papierze zdecydowanie większy potencjał. To powoduje, że zawodnicy nie są aż tak bardzo zestresowani. Z tego powodu w piłce zdarzają się niespodzianki - przyznał trener Urban.
Początek meczu Górnik Zabrze - Lech Poznań w sobotę o godz. 20.