Od grudnia 2021 roku był zatrudniony w Koronie Kielce i około 10 miesięcy utrzymał się na stanowisku trenera. Było to już jego drugie podejście do drużyny złocisto-krwistych. W Kielcach Leszek Ojrzyński zyskał dużą popularnością.
Szkoleniowiec w swoim CV ma też takie zespoły jak między innymi Stal Mielec, Wisła Płock, Arka Gdynia, Górnik Zabrze czy Podbeskidzie Bielsko-Biała. Po odejściu z Korony, 51-latek nadal nie ma nowego pracodawcy.
Ojrzyński w ostatnim czasie nieco zniknął z radarów, jednak wkrótce może wrócić na karuzelę trenerską. Jak sam zainteresowany stwierdził w wywiadzie dla portalu sport.tvp.pl, daje sobie najbliższe miesiące na znalezienie klubu.
- Spokojnie czekam na pracę. Cały czas jestem na bieżąco, śledzę piłkę, nie tylko polską, ale i zagraniczną. Nie ukrywam jednak, że stęskniłem się już za pracą, bo obserwowanie tego z boku to co innego. Trochę pozmieniało się w moim życiu prywatnym. Ożeniłem się po raz drugi. Na razie krążę między Warszawą, a Rzeszowem - mówił.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Na krajowym podwórku Ojrzyński może pochwalić się sporym doświadczeniem. Największe sukcesy święcił w Gdyni, gdzie poprowadził Arkę do triumfu w Pucharze i Superpucharze Polski. Trener ma za sobą wstępne rozmowy z potencjalnymi pracodawcami.
- Były dwa zapytania: jedno z Ekstraklasa, a drugie z pierwszej ligi. Nie doszliśmy jednak do porozumienia - przyznał wprost.
Czytaj więcej:
Jeden telefon zmienił wszystko. 15-latek wprost z boiska zabrany do szpitala
Słodko-gorzki problem Michała Probierza. Prawie cała Europa może mu zazdrościć