Pukają do I ligi

Kto by przypuszczał, że beniaminkowie będą aż tak mocno walczyli o awans do I ligi. W grupie zachodniej liderem jest zespół z Radzionkowa, a w grupie wschodniej - z Nowego Dworu Mazowieckiego. Oprócz tych ekip o awans będą bić się jeszcze trzy kolejne, które w poprzednim sezonie awansowały z III ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa wschodnia

W tej grupie walkę o awans może stoczyć nawet dziewięć drużyn, gdyż pierwszy Świt Nowy Dwór Mazowiecki od dziewiątych Wigier Suwałki dzieli tylko sześć oczek. Na miejscach premiowanych kwalifikacją znajdują się dwaj beniaminkowie, Świt i LKS Nieciecza. - Obie te ekipy mają dużą szansę na awans. Świt ma bardzo dobrą ofensywę, a LKS Nieciecza dysponuje mocnym składem oraz dobrze stoi finansowo - powiedział portalowi SportoweFakty.pl obrońca Resovii Rzeszów, Marek Kusiak. Pasy to kolejny beniaminek, który ma szansę na awans. W Rzeszowie nikt jednak głośno o tym nie mówi. - Wyniki, szczególnie w drugiej części rundy, mówią, że możemy powalczyć, choć to będzie bardzo trudne. W sobotę zagramy zaległe spotkanie ze Świtem. To będzie bardzo ważny mecz. Wygrana w tych zawodach pozwoliłaby nam zająć dobre miejsce w tabeli na koniec jesieni i myśleć co dalej na wiosnę - kontynuuje Kusiak. Walczyć o awans mogą jeszcze Kolejarz Stróże i Start Otwock, ale nie wiadomo, gdzie grałyby te drużyny, gdyż obiekty, na których występują, nie są w najlepszym stanie. W czubie znajdują się ponadto Okocimski Brzesko, Ruch Wysokie Mazowieckie, Jeziorak Iława i Wigry. - Ta liga jest tak wyrównana, że każdy może wygrać z każdym - dodaje doświadczony obrońca Resovii.

Realnie patrząc, Świt, LKS Nieciecza i Resovia (trójka beniaminków) to główni kandydaci do awansu. - Mieliśmy słabszy początek, który wynikał z pewnej bojaźni przed ligą. Z czasem uwierzyliśmy jednak, że nie ma kogo się bać. Mamy spore możliwości i uważam, że sportowo stać nas na awans. Jeśli utrzymamy ten skład i dojdzie trochę nowych graczy, to będzie dobrze - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Kusiak.

Grupa zachodnia

W tej grupie również jest dziewięć zespołów, które teoretycznie mogą włączyć się w walkę o awans. Niemniej jednak bój o zaplecze ekstraklasy rozegra się między pierwszą czwórką: Ruchem Radzionków, Zagłębiem Sosnowiec, Zawiszą Bydgoszcz i Górnikiem Polkowice. Ruch i Górnik są beniaminkami. - W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Runda jesienna to pokazała. Myślę, że o najwyższe cele powalczy czołówka tabeli, w której znajdujemy się również my. Runda jesienna zweryfikowała, kto naprawdę ma potencjał na walkę o I ligę - mówi prezes Górnika, Sławomir Tarnowski.

Ruch Radzionków dysponuje bardzo mocnym składem, opartym na zawodnikach, którzy nie tak dawno grali nawet w ekstraklasie. Wydaje się, że wiosna nie będzie dla niego gorsza i zespół ten awansuje do I ligi. Wielkie nadzieje są także w Sosnowcu, wszak Zagłębie ma najlepszą defensywę w lidze. Problemem tej ekipy jest jednak zdobywanie goli. Wydaje się, że potrzebne będzie sprowadzenie dobrego zawodnika do ataku. W Zawiszy jest chyba tylko jeden problem - konflikt na linii kibice - prezes. Fani klubu z Bydgoszczy domagają się ustąpienia prezesa Michała Glińskiego. Finanse pozwolą trenerowi Mariuszowi Kurasowi na solidne wzmocnienia w zimie i walka o awans stanie się jeszcze bardziej realna. Ostatni z kandydatów do kwalifikacji to Górnik Polkowice. - Aktualnie tracimy pięć punktów do lidera i dwa oczka do drugiego miejsca, które również jest premiowane awansem. Jak na beniaminka rozgrywek, to świetny rezultat. Oby wiosną było jeszcze lepiej. Chcemy walczyć o najwyższe cele - dodaje prezes Górnika. Bardzo ważne mogą okazać się zimowe transfery. W Polkowicach nie ukrywają chęci zatrudnienia napastnika GKS Katowice Krzysztofa Kaliciaka, który do Gieksy trafił właśnie z Górnika.

W obu grupach II ligi zapowiada się więc ciekawa walka o awans. Na pewno emocji nie zabraknie. Osobliwym faktem jest to, że do I ligi pukają zespoły, które jeszcze kilka miesięcy temu grały dwie klasy niżej. Fenomenem jest LKS Nieciecza. Według najnowszych danych w Niecieczy mieszka zaledwie 726 osób. Nigdy na poziomie I ligi nie było drużyny z tak małej miejscowości. Kilka lat temu mieliśmy na zapleczu ekstraklasy Heko Czermno, które po spadku musiało się wycofać z rozgrywek. Czy z LKS będzie kiedyś podobnie?

Źródło artykułu: