To nie był wybitny mecz w wykonaniu Roberta Lewandowskiego, ale w końcowym rozrachunku trudno narzekać na Polaka. Miał spory udział przy pierwszym golu, gdy przepuścił piłkę do Fermina Lopeza.
No i sam zdobył trzecią bramkę, która uspokoiła sytuację na boisku i FC Barcelona ostatecznie awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Dla "Lewego" był to 52. gol w barwach Barcy. Ma już więcej niż Gary Lineker, z którym dotychczas był na równi. Za plecami jego plecami są również tacy zawodnicy, jak Thierry Henry (49 goli), David Villa (48), czy Ronaldo (47).
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
Kogo Polak może wkrótce dogonić? 53 zdobyte bramki dla Barcy ma m.in. Gerard Pique, o jedną więcej Michael Laudrup. Andres Iniesta strzelił 57 goli, a Johan Cruyff 60. Jest więc kogo gonić.
Ale w spotkaniu z Napoli nawet nie było okazji, by Lewandowski pokusił się o większą liczbę goli. Nie miał żadnej innej sytuacji, koledzy raczej go nie szukali, tylko zachowywali się bardzo egoistycznie. Poza Sergim Roberto, który przytomnie wyłożył piłkę Polakowi, a ten trafił do pustej bramki.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że najlepszym strzelcem Barcelony w historii jest Lionel Messi (672 gole).
CZYTAJ TAKŻE:
Gwiazda Realu martwi się o miejsce w zespole. Przyjście Mbappe może wpłynąć na transfer
Niepokój Probierza. Kolejny zawodnik doznał kontuzji tuż przed powołaniami
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)