FC Barcelona pod ścianą. Wszystko przez Atletico

Getty Images / Photo by Nicolò Campo/LightRocket via Getty Images / Na zdjęciu: FC Barcelona
Getty Images / Photo by Nicolò Campo/LightRocket via Getty Images / Na zdjęciu: FC Barcelona

Po awansie Atletico Madryt do ćwierćfinału Ligi Mistrzów 2023/24 mocno skomplikowała się sprawa udziału FC Barcelony w Klubowych Mistrzostwach Świata 2025. Czego teraz potrzebuje Duma Katalonii?

Klubowe Mistrzostwa Świata odbędą się w nowym formacie (32 uczestników) w czerwcu 2025 r. w USA. UEFA ma zagwarantowane 12 miejsc. Cztery z nich zajmą zwycięzcy Ligi Mistrzów w sezonach 2020/21, 2021/22, 2022/23 i 2023/24, a pozostałych osiem najlepsze zespoły w czteroletnim rankingu klubowym.

Pewne udziału w KMŚ 2025 są już takie drużyny jak: Chelsea FC, Real Madryt i Manchester City (zwycięzcy ostatnich edycji LM). Awans zagwarantowały sobie też: Bayern Monachium, Paris Saint-Germain, Inter Mediolan, FC Porto, Benfica Lizbona, Borussia Dortmund oraz Juventus.

W walce o ostatnie dwa miejsca liczą się: Atletico Madryt i Red Bull Salzburg. Nie bez szans pozostaje FC Barcelona, ale sytuacja mistrzów Hiszpanii skomplikowała się po awansie Atletico do ćwierćfinału LM (ekipa z Madrytu wyeliminowała po konkursie rzutów karnych Inter Mediolan).

Punkt regulaminu, który mówi o tym, że każda federacja może mieć w KMŚ dwóch przedstawicieli sprawia, że Barca rywalizuje tylko z Atleti o wyjazd do USA. Po zakończeniu 1/8 finału LM 2023/24 bliżej celu są podopieczni Diego Simeone, którzy mają 65 pkt. w rankingu UEFA. Robert Lewandowski i spółka tracą sześć "oczek" (59 pkt.).

W tej sytuacji Barcelona, by znaleźć się w gronie uczestników KMŚ, musi wygrać LM 2023/24 albo wyprzedzić w tabeli Atletico. Sześć punktów nie będzie jednak łatwo odrobić (punktacja: 2 pkt. za wygrany mecz, 1 pkt. za remis oraz 1 pkt. za awans do kolejnej rundy).

Zobacz:
Niemcy znów piszą o Lewandowskim. Wymowne słowa
FC Barcelona może sprzedać swoją gwiazdę. Jest jeden warunek

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty