Na początku niedzielnego spotkania Fred skompletował dublet, natomiast potem Trabzonspor doprowadził do wyrównania za sprawą Enisa Bardhiego oraz Trezegueta. W 83. minucie Michy Batshuayi zastąpił na murawie Sebastiana Szymańskiego i po chwili przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Fenerbahce Stambuł.
Kiedy wybrzmiał ostatni gwizdek sędziego, zawodnicy drużyny ze Stambułu celebrowali wygraną w kole środkowym boiska. Ich zachowanie najwidoczniej nie spodobało się lokalnym kibicom. Doszło do ogromnego zamieszania.
Chuligani w mgnieniu oka pojawili się na murawie i zaatakowali drużynę Szymańskiego. Ku ich zaskoczeniu, część piłkarzy podjęła walkę. Wspomniany wcześniej Batshuayi jednego z pseudokibiców potraktował efektownym kopnięciem z półobrotu.
Służby porządkowe próbowały opanować sytuację, lecz na niewiele się to zdało. Po zaskakującym ataku sympatyków Trabzonsporu i szamotaninie trwającej przez kilkadziesiąt sekund, gracze Fenerbahce znaleźli schronienie w szatni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"
Trudno stwierdzić, czy kibice identyfikujący się z Trabzonsporem zostali w jakiś sposób sprowokowani. Niewykluczone, że turecki klub zostanie ukarany dyscyplinarnie.
Czytaj więcej:
Pierwsze komentarze po wyczynie Lewandowskiego
Hajto zaskoczył. Taką jedenastke na Estonię wybrał