Apeluje do Michała Probierza. "Chyba nie jest na tyle szalony?"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Michał Probierz

Reprezentacja Polski jest zdecydowanym faworytem meczu barażowego z Estonią. Kamil Kosowski przewiduje lekkie i bezproblemowe zwycięstwo. - Podchodzę do tego spotkania bez żadnych nerwów - mówi nam 52-krotny reprezentant Polski (2001-2009).

W Polsce nikt nie wyobraża sobie, że Polska przegra z Estonią i nie zagra w finale baraży o udział w mistrzostwach Europy. Selekcjoner i piłkarze podkreślają na każdym kroku, że liczy się dla nich tylko spotkanie z Estonią i nikt nie myśli w tym momencie o Walii lub Finlandii.

- Nie mówię, że będę oglądał ten mecz i liczył gole, że to musi być koniecznie 5:0. Chcę zobaczyć na boisku różnicę klas. Podchodzę do spotkania bez nerwów. Jestem przekonany, że nie będzie żadnych problemów. Oczekuję spokojnego awansu do finału i zobaczymy, co dalej - mówi Kamil Kosowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Przeciwnik jest, jaki jest. Nie możemy patrzeć na to, jak wyłączyć z gry estońskich piłkarzy czy ustawiać się pod nich. My musimy wygrać ten mecz w sposób przekonujący - dodaje uczestnik MŚ 2002.

ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę na środku boiska. A później zrobił szalony rajd

Nasz rozmówca jednocześnie zaapelował do Michała Probierza: - Stabilizacja w obronie jest bardzo ważna. Jakub Kiwior zaczął grać w Arsenalu i w ostatnich meczach wygląda jak piłkarz Arsenalu. Problem z obsadzeniem lewego obrońcy się rozwiązuje. Probierz chyba nie jest na tyle szalony, żeby teraz zmieniać mu pozycję.

Kiwior wykorzystał kontuzję Ołeksandra Zinczenki i stał się ważnym ogniwem dla Mikela Artety i Arsenalu. Strzelił gola, dorzucił asysty, a do tego prezentuje wysoką formę, jeśli chodzi o tzw. destrukcję.

Zresztą nie tylko Kiwior jest w dobrej dyspozycji. W ostatnich tygodniach świetnie w zespole FC Barcelony wyglądał Robert Lewandowski. Po raz kolejny jednak wraca dyskusja, czy uda się przełożyć dobrą grę w klubie na reprezentację.

- Od dawna mamy dobrych piłkarzy, ale czas najwyższy, żeby to się potwierdziło na boisku - podsumowuje 46-latek.

Mecz Polska - Estonia odbędzie się w czwartek o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja NA ŻYWO na WP SportoweFakty.

Tomasz Galiński, dziennikarz WP SportoweFakty

CZYTAJ TAKŻE:
"Wtedy Polacy zaczną się denerwować". Estończyk zdradza plan
W dwa lata z II ligi do reprezentacji. Marczuk: Ciężko na to pracowałem

Komentarze (6)
avatar
AmerykaninUSA
21.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahah panie Kosowski A czy oni nie potwierdzają w każdym meczu jacy są dobrzy hahahah???? 
avatar
EPICKI WNIKLIWY 2.0
21.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NORMALNIE TEŻ BYM PODSZEDŁ NA SPOKOJNIE ALE PO TYM CO ZAGRALI PRZECIWKO TUZOM Z MOŁDAWII CZY INNEJ ALBANII TO JEDNAK NALEŻY ZACHOWAĆ RESPEKT DLA RYWALI XD 
avatar
Robertus Kolakowski
20.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zgadzam się z panem reprezentantem. Polska gra słabo i, żeby wygrać z Estonią będzie musiała grać na zero z tyłu i czekać na szansę. Stawiam na 2:0 lub 2:1 dla Polski po wymęczonym meczu 
avatar
levybdg
20.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
mysle, ze optymizm kosy jest na wyrost, poniewaz polska reprezentacja gra beznadziejnie slabo... to nie wazne, ze estonia.. polska ugrala 1 pkt. z moldawia i przegrala z albania... oczekiwanie Czytaj całość
avatar
Chiswick
20.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kosowski powinien wrócić do szkoły i uzupełnić edukację słuchać się go nie da patrzeć na chłopa też nie idzie czekam aż mu podziękują albo zwracam dekoder