Reprezentacja Polski wykonała zadanie i bez żadnych problemów ograła Estonię w meczu półfinałowym baraży o awans do mistrzostw Europy, które latem odbędą się w Niemczech.
Jednak po końcowym gwizdku kibice nie mogli być do końca zadowoleni, bo aż dwóch piłkarzy musiało zejść z boiska z powodu kontuzji: Przemysław Frankowski i Matty Cash.
Frankowski zagrał przeciwko Estonii od 1. minuty, prezentował się bardzo dobrze, strzelił gola, ale na drugą połowę już nie wyszedł. Zmienił go Cash, lecz na boisku wytrzymał raptem dziesięć minut. Również musiał zejść z powodu urazu. Piłkarz Aston Villi zabrał głos kilkadziesiąt minut przed komunikatem PZPN (-----> WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO: Eksperci są zgodni. Walia to drużyna "trzy piętra wyżej"
- Matty doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że uraz nie jest bardzo poważny, lecz wyklucza go z dalszego udziału w zgrupowaniu i meczu przeciwko Walii. Matty powróci do Anglii, gdzie będzie przechodził leczenie - powiedział lekarzy kadry Jacek Jaroszewski.
Lepiej wygląda to w przypadku Frankowskiego. - Przemek Frankowski doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Uraz jest bardzo bolesny, lecz istnieje duża szansa, iż uda się doprowadzić go do pełnej zdolności do gry. Przemek zostaje z nami i wdrażamy proces leczenia - przyznał Jaroszewski.
Biało-czerwoni zagrają z Walią we wtorek o godz. 20.45 czasu polskiego w Cardiff. Jeśli Frankowski nie dojdzie do pełni zdrowia, to na prawym wahadle wystąpi najpewniej Bartosz Bereszyński lub absolutny debiutant Dominik Marczuk, którzy spotkanie z Estonią oglądali z perspektywy trybun, ponieważ zabrakło dla nich miejsca w meczowej kadrze.
CZYTAJ TAKŻE:
Świderski pogroził palcem Walijczykom. "Mam to z tyłu głowy"
"Gdzie jest ten doping". Mocne słowa o polskich kibicach
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)