Zgodnie z przewidywaniem większości ekspertów finał baraży w Cardiff był typowym meczem walki. Polacy i Walijczycy nie byli w stanie wykreować zbyt wielu dogodnych sytuacji strzeleckich. W tej sytuacji po 120. minutach gry na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis, a o awansie na Euro 2024 zadecydowały rzuty karne.
Konkurs "jedenastek" rozpoczęli Polacy. Robert Lewandowski w swoim stylu zmylił Danny'ego Warda i spokojnie posłał piłkę do bramki. Przykład z kapitana wzięli pozostali Biało-Czerwoni, a swoje próby wykorzystali Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski i Krzysztof Piątek.
Przez cztery serie Polakom nie ustępowali Walijczycy, którzy równie skutecznie egzekwowali rzuty karne. Ciśnienia nie wytrzymał dopiero kończący konkurs Daniel James, którego strzał w świetnym stylu zatrzymał Wojciech Szczęsny. Tym samym Polacy ostatecznie wygrali 5:4 i wywalczyli upragniony awans.
Po ostatnim rzucie karnym wśród Biało-Czerwonych wybuchła wielka radość, a większość drużyny pobiegła w stronę Wojciecha Szczęsnego. Polacy później świętowali też ze zgromadzonymi na stadionie w Cardiff kibicami, m.in. wspólnie z nimi odśpiewując hymn.
Reprezentacja Polski pierwszy mecz na Euro 2024 rozegra 16 czerwca, kiedy to w Hamburgu zmierzy się z Holandią. Biało-Czerwonych czekają również spotkania z Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca).
Czytaj też:
Bohater reprezentacji Polski przemówił. Wystarczyło jedno zdjęcie
"Lewy" brutalnie szczery po awansie. "Wszystko było na nie"