To był jeden z najważniejszych meczów w ostatnich latach dla reprezentacji Polski. Porażka z Walią oznaczałaby brak awansu do Euro 2024, co byłoby katastrofą zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Ostatecznie jednak Polacy zagrają w turnieju, którego gospodarzem będą Niemcy.
Finał baraży trzymał w napięciu do końca. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a gole nie padły także w dogrywce. Rozstrzygnięcie przyniosły dopiero rzuty karne. Te lepiej egzekwowali piłkarze reprezentacji Polski.
Po ostatnim - obronionym przez Wojciecha Szczęsnego - karnym w polskiej ekipie zapanowała euforia. Najpierw było świętowanie razem z kibicami, a potem feta przeniosła się do szatni. Tam nasi piłkarze i sztab szkoleniowy mieli nieoczekiwanego gościa.
ZOBACZ WIDEO: Polacy zachwyceni po awansie na Euro 2024! Doceniają osiągnięcie kadry
Był nim Steve Williams, prezes walijskiej federacji piłkarskiej. Działacz postanowił na ręce selekcjonera Michała Probierza złożyć gratulacje za awans naszej kadry do mistrzostw Europy. Choć Walijczyk mógł czuć rozczarowanie, to zachował się z klasą.
To zresztą nie jedyne zachowanie, które zasługuje na uznanie. Po zakończeniu meczu walijscy kibice - mimo ostatecznej porażki - postanowili nagrodzić swój zespół brawami i odśpiewali narodowy hymn.
Mistrzostwa Europy startują 14 czerwca. W fazie grupowej Polska zagra z Holandią, Austrią oraz Francją.
Czytaj także:
Messi zabrał głos ws. zakończenia kariery. "Wtedy odejdę"
Wylądowali! Reprezentacja Polski wróciła do kraju