We wtorek 26 marca stało się pewne, że reprezentacja Polski weźmie udział w tegorocznych mistrzostwach Europy w Niemczech. W finale baraży Biało-Czerwoni wygrali z Walią w rzutach karnych 5:4.
Pierwotnie dzień po tym spotkaniu miał rozpocząć się trzeci etap sprzedaży biletów (dla kibiców tych reprezentacji, które awansowały na Euro z baraży, czytaj TUTAJ). W środę okazało się jednak, że data ta uległa zmianie.
Sprzedaż rozpoczęła się w czwartek 28 marca o godzinie 14:00. Nie obyło się jednak bez problemów. O 15:00, wchodząc na stronę UEFA, pojawiał się komunikat o następującej treści: "Większość biletów została wyprzedana. Dostępnych może być tylko kilka biletów wynikających z nieudanych płatności".
ZOBACZ WIDEO: Mamy Euro! Brak euforii wśród ekspertów pomeczowego studia
Z czasem zaczął się pojawiać się komunikat o błędzie technicznym. Z relacji osób, które od godziny 14:00 czekały na otwarcie sprzedaży, można dowiedzieć się, że niektórzy fani musieli obejść się smakiem.
"Kupię sobie bilety na Euro" - pomyślała cała Polska - napisał w mediach Daniel Trzepacz, dziennikarz Radia Szczecin.
Wzburzonych kibiców było zdecydowanie więcej. "Zalogowało mnie i nic nie mogłem kupić, bo niedostępne...", "Czekałam od 11 i nadal czekam, chyba nic z tego", "Serwery padają", "Strona nie działa", "To są jakieś jaja" - czytamy na profilu Łączy nas piłka.
O godzinie 16:00 ukazał się natomiast następujący komunikat: "(...) Bilety były dostępne na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy" i są teraz wyprzedane. Jeżeli Polska zakwalifikuje się do meczów fazy pucharowej, dalsze szczegóły dotyczące procesu sprzedaży zostaną w odpowiednim czasie opublikowane na tej stronie" - czytamy.
Dodajmy, że sprzedaż biletów jest prowadzona wyłącznie przez UEFA. Warto jednak zaznaczyć, że są również tacy kibice, którym udało się wykupić wejściówki.
Przypomnijmy, że najtańsze wejściówki na mecze z udziałem reprezentacji Polski zaczynały się od 30 euro (w przeliczeniu na polską walutę to około 130 złotych). Z kolei kupno najdroższego biletu to wydatek rzędu 400 euro (ok. 1700 złotych).
Rywalami Biało-Czerwonych w fazie grupowej na Euro 2024 będą Holendrzy (16 czerwca, godzina 15:00), Austria (21 czerwca, godzina 18:00) oraz Francja (25 czerwca, godzina 18:00).
Zobacz także:
Tragedia w Bytomiu. Klub złożył kondolencje